Reklama

Trelowski wygrywa z Mrozkiem. Reszta wyraźnie za nimi [RANKING]

Jakub Radomski

29 maja 2025, 09:45 • 6 min czytania 56 komentarzy

Podczas gali Ekstraklasy to Bartosz Mrozek został wybrany najlepszym bramkarzem sezonu. My doceniamy oczywiście golkipera Lecha, ale wyżej cenimy Kacpra Trelowskiego. Rafał Gikiewicz powiedział co prawda, że też by miał takie liczby, gdyby występował w Rakowie, ale… no właśnie, bądźmy poważni. Cieszy, że w naszym rankingu dziesięciu najlepszych bramkarzy ligi jest aż ośmiu Polaków, a spora ich część to młodzi lub dość młodzi ludzie. Gikiewicza oczywiście w dziesiątce nie ma, podobnie jak któregokolwiek bramkarza Legii. Szkoda, że rankingi na kolejnych pozycjach mniej lub bardziej zdominują obcokrajowcy.

Trelowski wygrywa z Mrozkiem. Reszta wyraźnie za nimi [RANKING]

Musimy od tego zacząć. Gdy Przemysław Michalak rok temu publikował nasz ranking bramkarzy za sezon 2023/2024, zakończył tekst słowami: „Będziemy mocno zaskoczeni, jeżeli za rok Gikiewicza w naszym rankingu zabraknie i to w jego górnej części”.

Reklama

Cóż, jesteśmy zaskoczeni.

Bramkarz Widzewa nie dość, że nie znalazł się w pierwszej dziesiątce, to jeszcze grał tak, że Kuba Białek w „Lidze Minus Extra” umieścił go w swojej jedenastce badziewiaków tego sezonu. Tuż po meczu z Rakowem w Częstochowie w ostatniej kolejce Gikiewicz próbował nas przekonywać, że jego występy wcale nie są bardzo słabe, a gdyby był na miejscu Kacpra Trelowskiego z Rakowie, to też miałby tyle czystych kont, bo obrońcy zespołu z Częstochowy nie dopuszczają przeciwników do zbyt wielu strzałów. Jakby to powiedzieć: Rafale, niekoniecznie. Swoją drogą, to zabawne, że najgorszy czy jeden z najgorszych bramkarzy ligi deprecjonuje w ten sposób gościa, który wygrywa nasz ranking.

Ranking Weszło – najlepsi bramkarze Ekstraklasy w sezonie 2024/25

Na Gali Ekstraklasy najlepszym bramkarzem został Bartosz Mrozek, ale u nas wygrywa Trelowski. Zgadzamy się z argumentem, że miał przed sobą lepszą linię defensywną, niż bramkarz Lecha, ale o wyższości Trelowskiego świadczą też liczby. To on miał największą liczbę czystych kont (17) przy czternastu Mrozka. Jak pisał w swoim tekście Szymon Janczyk, statystyka uratowanych bramek pokazuje, że wyciągnął Rakowowi prawie dwa gole ekstra. Poza tym, Trelowski, podobnie jak Filip Majchrowicz i Kacper Tobiasz, obronił w tym sezonie dwa rzuty karne.

Doceniamy też postęp, który zrobił bramkarz Rakowa. W ubiegłym sezonie Trelowski był wypożyczony do Śląska Wrocław, w którym rozegrał osiem meczów w III-ligowych rezerwach i tylko jeden w Ekstraklasie. Mowa o spotkaniu ze Stalą Mielec (1:3), w którym najpierw obronił rzut karny wykonywany przez Piotra Wlazłę, by później kompromitować się przy golach dla gospodarzy. Postawiono wtedy na nim krzyżyk, uznano w Śląsku za niegotowego do grania na takim poziomie. Dziś jest najlepszy w lidze.

Kacper Trelowski

Mrozek, który wygrywał nasze zestawienie dwa lata temu, wtedy bronił w Stali, a dziś sięgnął z Lechem po mistrzostwo Polski. Rola bramkarza to też kluczowe interwencje: on świetnie zachował się po strzale głową Jakuba Czerwińskiego w 84. minucie spotkania ostatniej kolejki z Piastem (1:0), którego wygranie dało Lechowi tytuł. Statystyki pokazują, że Mrozek poprawił grę nogami (1104 podania w sezonie, z czego 872 celne). Obronił też dużo strzałów, bo aż 111, co daje mu czwarte miejsce spośród wszystkich bramkarzy ligi. „Kiedyś trzeba było mi mówić, że jestem dobry. Teraz już to wiem” – powiedział na Gali Ekstraklasy i ma pełne prawo do takich słów.

Gdy pod koniec marca publikowałem na Weszło duży tekst na temat Sławomira Abramowicza, Dariusz Dźwigała, który od lat ma z nim indywidualne zajęcia, powiedział: – On gra teraz regularnie i nie pamiętam z tego sezonu żadnego jego wielkiego błędu, który skończyłby się golem dla przeciwnika.

Pod koniec sezonu Abramowicz grał nieco gorzej

Wtedy te słowa się broniły. Nawet gdy Jagiellonia na początku sezonu traciła dużo goli, np. w starciu z Ajaksem, i zespół był mocno krytykowany, Abramowicz nie popełniał kompromitujących błędów. W końcówce sezonu zdarzyło mu się jednak kilka pomyłek. Mógł zachować się lepiej przy golu na 1:1 w meczu u siebie z Zagłębiem Lubin (1:3). W Częstochowie Jagiellonia co prawda wygrała 2:1 z Rakowem, ale przy golu dla gospodarzy Abramowicz odbił piłkę prosto na głowę Iviego Lopeza.

Za cztery ostatnie spotkania dostawał od nas noty: 4, 4, 3 i 6, ale średnią not za cały sezon ma dość wysoką – 5,03. Dla porównania: Trelowski ma 5,27, a Mrozek 5,21. Pamiętajmy też, że dla Abramowicza to był pierwszy sezon w karierze, w którym regularnie bronił w Ekstraklasie. W rozgrywkach 2023/2024 występował w III-ligowych rezerwach Jagi i grał w Pucharze Polski. Do niedawno zakończonego sezonu miał na koncie tylko trzy mecze w Ekstraklasie.

Pozytywne i optymistyczne jest to, że w top 3 naszego rankingu mamy samych Polaków. W dodatku, stosunkowo młodych. Trelowski ma 21 lat, Mrozek – 25, a Abramowicz – 20.

Cała pierwsza piątka rankingu Weszło jest identyczna, jak piątka nominowanych do nagród Ekstraklasy. Owszem, to Valentin Cojocaru dał się przelobować Joelowi Pereirze, gdy Portugalczyk zdobywał w Szczecinie fantastycznego gola na 3:0 dla Lecha, ale to na pewno nie Rumun jest głównym odpowiedzialnym za to, że Pogoń to największe przegrywy ostatniego sezonu. Frantisek Plach natomiast ma na pewno za sobą lepszy sezon niż ten 2023/2024. Tylko Gikiewicz miał więcej podań od Słowaka w całych rozgrywkach, a 11 czystych kont to wynik co najmniej przyzwoity, jeżeli mówimy o bramkarzu w ligowym średniaku, jakim jest Piast Gliwice.

Trzeba docenić Rafała Mamlę

Zawodników z miejsc 6-10 wyselekcjonowaliśmy od razu, mieliśmy tylko pewien problem z ułożeniem ich w kolejności. Do dziesiątki braliśmy jeszcze pod uwagę Michał Szromnika, ale jemu niech przypadnie 11. pozycja. Uznaliśmy, że warto docenić Rafała Mamlę, który przed tym sezonem miał na koncie 27 spotkań w III lidze i jedno w Pucharze Polski. Teraz rozegrał dwa mecze w Ekstraklasie jesienią, a na wiosnę wskoczył do pierwszego składu i już nie oddał miejsca. Jeżeli powiemy, że świetna forma w drugiej rundzie zespołu Jacka Zielińskiego wynikała w pewnej mierze z dyspozycji bramkarza, to nie skłamiemy. Mamla w piętnastu spotkaniach puścił 17 goli. Niewiele, biorąc pod uwagę potencjał ludzki Korony. Tylko trzy razy przeciwnik strzelał mu przynajmniej dwa gole. I tylko trzykrotnie młody bramkarz na wiosnę schodził z boiska pokonany.

Rafał Mamla 

Nie możemy przejść też obojętnie obok wyczynu Filipa Majchrowicza. Bramkarz Górnika Zabrze obronił w tydzień… trzy rzuty karne: najpierw zatrzymał strzał Camilo Meny z Lechii Gdańsk, a później dwa uderzenia Piotra Ceglarza z Motoru Lublin (karny był powtarzany). Jak wyliczyliśmy, żaden z bramkarzy, którzy w Ekstraklasie w XXI wieku bronili więcej niż ośmiu karnych, nie miał lepszej skuteczności, niż on. Cały sezon Majchrowicza w Górniku nie był jakiś wybitny. Nazwalibyśmy go średnim, ale ten wyczyn po prostu należy docenić.

Zobaczcie też, jaką czutkę do bramkarzy (oraz napastników) ma ostatnio Radomiak: do Ekstraklasy pomógł mu wejść Mateusz Kochalski, który wygrał nasze zestawienie rok temu. Za sezon 2023/2024 miejsce w dziesiątce miał Albert Posiadała, a teraz na ósmej pozycji naszego zestawienia znajduje się Maciej Kikolski, który w większości spotkań Radomiaka był solidny, a w 15. kolejce, gdy jego zespół niespodziewanie pokonał w Szczecinie 1:0 Pogoń – znakomity. I zasłużenie dostał za tamto spotkanie notę 8.

Mamla – 21 lat.

Kikolski – tyle samo.

Majchrowicz – 25.

Pamiętacie, co pisaliśmy wyżej o wieku polskich bramkarzy?

Naszą dziesiątkę dopełniają Dawid Kudła i Dominik Hładun. Bramkarz GKS-u Katowice puścił co prawda 47 goli (sporo), ale jednocześnie obronił w tym sezonie aż 113 strzałów. Pamiętamy mecz z Lechem w Poznaniu, kiedy na jego bramkę raz za razem szedł atak gospodarzy. „Kolejorz” wygrał wtedy 2:0, ale spotkanie wyglądało tak, że to Kudła został plusem meczu i dostał od nas „ósemkę”.

A Hładun? Był po prostu względnie przyzwoity. Ani razu nie przyznaliśmy mu noty wyższej niż 6, ale tych „szóstek” od nas uzbierał sporo, bo 10. Miał dużo niezłych spotkań i kilka gorszych, ale na pewno bardziej Zagłębiu pomagał niż przeszkadzał.

To w sumie ciekawe, że gość, którego w swoim składzie nie widziała Legia, zamyka zestawienie, w którym nie ma żadnego bramkarza warszawskiego klubu.

JAKUB RADOMSKI

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

56 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama