Reklama

Raków wykupi Jonatana Brunesa? Znamy warunki, kiedy decyzja? [NEWS]

Szymon Janczyk

17 maja 2025, 11:12 • 3 min czytania 41 komentarzy

Raków Częstochowa w końcu znalazł skutecznego napastnika. Jonatan Braut Brunes nie tylko biega jak należy, ale też potrafi strzelić bramkę czy dwie, często w ważnym momencie. Problem w tym, że norweski snajper jest do klubu tylko wypożyczony. Udało nam się ustalić, ile trzeba wyłożyć na to, żeby go wykupić i jaki plan na to mają działacze Rakowa.

Raków wykupi Jonatana Brunesa? Znamy warunki, kiedy decyzja? [NEWS]

Jonatan Braut Brunes ma na koncie dwanaście bramek i jest pierwszym napastnikiem Rakowa od pięciu lat (!), który grając w Częstochowie uzbierał dwucyfrówkę. Trzeba było na niego chwilę poczekać, bo strzelanie na szerszą skalę zaczął wiosną, ale gdy już odpalił, doczekał się nawet skandowania nazwiska z trybun.

Reklama

Pytanie, czy w kolejnym sezonie znów będzie można taką przyśpiewkę zanucić?

Ekstraklasa. Raków Częstochowa wykupi Jonatana Brauta Brunesa?

W mediach pojawiały się różne kwoty odstępnego, które Raków Częstochowa miałby zapłacić za wykupienie Jonatana Brauta Brunesa z OH Leuven. Weszło udało się ustalić i potwierdzić, że w umowie wypożyczenia wpisano kwotę wykupu w wysokości dokładnie dwóch milionów euro. Belgowie zapłacili za Brunesa trochę więcej, gdy sprowadzili go ze Stromsgodset – 2,6 mln w europejskiej walucie.

Drugi po Haalandzie. Jonatan Brunes wniesie do Ekstraklasy DNA kuzyna Erlinga?

Jakiś czas temu media informowały o tym, że Raków chce zbić cenę za swojego najlepszego strzelca. Z naszych informacji wynika, że to się nie uda. OH Leuven nie zamierza odstąpić ani centa, w dodatku na linii Polska — Belgia od dłuższego czasu panuje cisza. Czy to oznacza, że los Brunesa jest przesądzony i Raków go nie wykupi? Niekoniecznie. Walczący o mistrzostwo kraju klub ma czas do końca czerwca. Jeśli w tym terminie wpłaci ustaloną kwotę, sprawa będzie praktycznie załatwiona.

Praktycznie, bo trzeba jeszcze dogadać się z samym Jonatanem Brautem Brunesem. Wygląda na to, że mówimy o nietypowej klauzuli — często bywa tak, że sprawa jest z góry załatwiona, kolejny kontrakt dogadany i wpłacenie kwoty odstępnego zamyka temat. Tym razem sam zainteresowany też musi dać okejkę i wyrazić zgodę na transfer, aczkolwiek nie ukrywajmy: chyba nie ma powodów, dla których Norweg miałby kręcić nosem na dalszą grę w Rakowie.

Większy dylemat ma sam Raków. Gdy pytamy o temat wykupu Jonatana Brunesa w Częstochowie słyszymy, że sprawa jest w zawieszeniu i zależy od rozstrzygnięć w lidze — jak wiele innych. Nic dziwnego, bo różnica w potencjalnych przychodach jest spora i może się okazać, że bez Champions League Norwega jednak wykupić się nie uda. Nikt nie wyklucza jednak scenariusza, w którym Raków wydaje dwa miliony euro i od razu sprzedaje Brunesa z lekką przebitką.

Chętnych nie powinno brakować, bo Jonatan pokazał się w Ekstraklasie z dobrej strony. Dane Hudl StatsBomb mówią same za siebie: jest w dziesiątce napastników z najwyższym xG i na czwartym miejscu pod względem jakości strzałów (xG/shot – 0,16). Sprawdza się jako finiszer, ma bardzo dobre wykończenie, ale nie jest typowym target menem, który notuje mnóstwo kontaktów z piłką w polu karnym i niewiele robi poza nim. Tylko sześciu napastników rzadziej traci piłkę, ma lepszy niż średnia ligi wynik skoków pressingowych oraz odebranych w ten sposób piłek.

Uwagę zwraca też to, że Jonatan Braut Brunes wykorzystuje większość dogodnych szans, do których dochodzi. Spośród siedmiu strzałów powyżej 0,3 xG pięć wpadło do siatki. Do tego trzeba doliczyć cztery gole z sześciu strzałów z xG 0,2 – 0,29. Gdy stworzysz mu okazję, to po prostu bramkę strzeli.

Nawet jeśli mamy w głowie pechowe pudło z Radomiakiem.

WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

41 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama