Reklama

Rice szczery przed meczem z PSG. „Musimy pokazać wielkie jaja”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 maja 2025, 21:42 • 2 min czytania 1 komentarz

Arsenal czeka jutro naprawdę ciężka przeprawa – w Paryżu podopieczni Mikela Artety, jeśli marzą o finale Ligi Mistrzów, będą musieli odwrócić losy dwumeczu i odrobić jednobramkową stratę z Londynu. Declan Rice jest pewien, że łatwo nie będzie.

Rice szczery przed meczem z PSG. „Musimy pokazać wielkie jaja”

Musimy pokazać wielkie jaja wychodząc na tę największą ze scen, jeśli mamy zamiar udowodnić, że jesteśmy gotowi do gry na tym poziomie – mówił Anglik podczas konferencji prasowej, a jego słowa cytuje BBC.

Reklama

Czy Rice zaczaruje Paryżan? Arsenalowi przyda się odrobina szczęścia

Sam pomocnik chętnie by pewnie pomógł swojemu zespołowi, podobnie jak w ćwierćfinale z Realem Madryt. Problem w tym, ze PSG jest w doskonałej formie i na ten moment to rywal zdecydowanie trudniejszy od Królewskich. – W pierwszym meczu czuło się, że w środku pola był spory ruch. Oni bardzo, bardzo dużo biegają i tworzą dla siebie nawzajem mnóstwo przestrzeni – analizuje Rice. – Sposób, w jaki poruszali się między liniami, był naprawdę sprytny. Ale gdy już ustaliliśmy, jak możemy ich pokonać – oczywiście zmarnowaliśmy kilka szans – dodaje Anglik.

I zaznacza przy okazji, że w Lidze Mistrzów potrzeba zawsze czegoś ekstra, by odnieść sukces: –  Żeby wygrać mecz, potrzeba chwili magii. W tym meczu z Realem udało mi się wykorzystać dwa rzuty wolne, to było niesamowite. Teraz może ktoś inny będzie mógł przeżyć swój magiczny moment. Choć mam nadzieję, że znowu padnie na mnie – żartuje Declan Rice.

Paris Saint-Germain podejmie Arsenal już jutro – pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi na Parc des Princes o godzinie 21:00.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama