Trzy bramki do odrobienia z meczu w Londynie to już wystarczająco duże wyzwanie, ale Real Madryt postanowił jeszcze podwyższyć sobie poprzeczkę. Jak? Na początku rewanżowego starcia z Arsenalem sprokurował rzut karny. A później Thibault Courtois tę jedenastkę obronił!
Co to jest za początek meczu na Santiago Bernabeu! Belgijski bramkarz po mistrzowsku wyciągnął nonszalanckie uderzenie Bukayo Saki. Lider Arsenalu ewidentnie chciał wyjść na kozaka. Uderzył podcinką, trochę w stylu Panenki. Zamiast jednak uderzyć w sam środek (wtedy golkiper nie miałby szans), to skierował piłkę do boku, a tam już czyhał Courtois.
𝐓𝐇𝐈𝐁𝐀𝐔𝐓 𝐂𝐎𝐔𝐑𝐓𝐎𝐈𝐒 𝐁𝐑𝐎𝐍𝐈 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘! 🔥🔥
Bukayo Saka nie wytrzymał presji! W Madrycie nadal mamy 0:0!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/aJy6zwezda
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 16, 2025
Dużą głupotą wykazał się Asencio, który ewidentnie pociągał Merino, czego początkowo nie dostrzegli sędziowie. Po interwencji VAR-u sprawa była oczywista.
System powtórek musiał pomóc arbitrom także przy starciu Rice’a z Mbappe, po którym pierwotną decyzją było wskazanie na jedenastkę i żółta kartka dla zawodnika Arsenalu. Ujmijmy to tak – jeśli VAR podtrzymałby decyzję z boiska, obejrzelibyśmy prawdopodobnie najbardziej miękkiego karnego w historii piłki.
LIVE: Saka chciał cwaniakować, Courtois broni jego rzut karny!
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Mistrz świata skrytykował Viniciusa. “Był kandydatem do Złotej Piłki, gdzie jest teraz?”
- Były skaut Arsenalu: Każdy dobry klub chciałby mieć Kiwiora [WYWIAD]
Fot. newspix.pl