Kacper Tobiasz obronił rzut karny i świetnie interweniował w pierwszej połowie. Część kibiców pewnie uzna jego występ z Chelsea za dobry, ale będą to ludzie, którzy nie patrzyli uważnie, w jaki sposób zespół z Londynu zdobył dwie pierwsze bramki. Niedługo później Sławomir Abramowicz na wyjątkowo trudnym terenie w Sewilli udźwignął presję: obronił sześć strzałów piłkarzy Betisu, w tym pięć z pola karnego. Można powiedzieć, że utrzymał swój zespół w grze, choć szanse na awans do półfinału są oczywiście niewielkie. Wydaje się, że Jagiellonia Białystok ma w tej chwili lepszego bramkarza niż Legia Warszawa.

„Abramowicz jest tym, kim zawsze chciałby być Tobiasz” – napisał jeden z użytkowników na platformie X po czwartkowych meczach Legii i Jagiellonii w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Opinia konkretna, może wyrażona nieco zbyt mocno. Ale czy ostatnie tygodnie nie pokazują, że lepszego bramkarza ma w tej chwili Jagiellonia Białystok?
Abramowicz jest tym kim zawsze chciałby być Tobiasz
— Michał (@majkeI1999) April 10, 2025
Kacper Tobiasz grał w kadrze U-21, Sławomira Abramowicza nie powołano
W reprezentacji do lat 21, prowadzonej przez Adama Majewskiego, która przygotowuje się do letnich mistrzostw Europy, Kacper Tobiasz ma pewne miejsce między słupkami. Jest nawet kapitanem zespołu. Rozegrał już dla młodzieżówki 14 spotkań, ostatnio wystąpił w meczu towarzyskim z Danią. Zagrał w pierwszej połowie, wypadł nieźle. Mecz zakończył się remisem 3:3, ale on przez 45 minut nie stracił gola. Na ławce rezerwowych siedzieli Kacper Trelowski z Rakowa i Jakub Mądrzyk ze Stali Mielec. Właśnie ten ostatni wyszedł na drugą połowę i Duńczycy strzelili mu trzy gole.
Abramowicz w ogóle nie został powołany, co wywołało spore zaskoczenie w jego klubie i wśród jego otoczenia. Bramkarz Jagiellonii miał drobne problemy ze zdrowiem, ale, jak pisałem w tym dużym tekście na jego temat, gdyby dostał powołanie do dorosłej kadry Michała Probierza, albo na młodzieżówkę, na pewno by się pojawił. Ostatecznie zgłosiła się kadra U-20. Postanowiono, że Abramowicz zostanie w klubie, żeby zadbać o powrót do pełni zdrowia.
To bramkarze, których trochę łączy. Obaj są związani z Warszawą. Tobiasz urodził się co prawda w Płocku, ale mieszkał na Ursynowie i chodził na mecze Legii. Był kibicem z „Żylety” i granie dla Legii jest dla niego czymś wyjątkowym. Rodzina Abramowicza mieszka w dzielnicy Wawer, to południowo-wschodnia część stolicy. On sam jako dziecko był na testach w Legii. Ćwiczył dwa dni, w pewnym momencie usłyszeli z tatą od działaczy: „Może się do was odezwiemy”. Nie odezwali się. Była Victoria Sulejówek, Escola, Varsovia, w końcu Polonia. Z niej trafił do Jagiellonii.
Z charakteru są nieco inni. Tobiasz pewny siebie, czasami bezczelny, lubiący lekko sprowokować. Jak wtedy, gdy po wyeliminowaniu Midtjylland w rzutach karnych wrzucił na Istagrama zdjęcie, na którym wykonuje gest uciszania, z napisem: „To dla was, hejterzy”. Abramowicz to spokojniejszy typ. Skromny, pochodzi z katolickiej rodziny i ma swój świat, w którym ważne miejsce zajmuje gra na skrzypcach.
Przed meczem Sławek Abramowicz z Pismem Świętym 👏 #RBBJAG pic.twitter.com/4ivEJnYVnW
— Damian (@Damian_Badura2) April 10, 2025
Zamydlony obraz występu Tobiasza
Obaj mieli też wczoraj okazję bronić bramki swojego klubu w meczach z wielkim rywalem. Na filmiku, stworzonym przez UEFA, który prezentuje najlepsze parady bramkarzy z wczorajszych meczów Ligi Konferencji, widzimy Tobiasza, który w pierwszej połowie kapitalnie bronił strzał zza pola karnego Kiernana Dewsbury-Halla. Widzimy też, jak w drugiej połowie odbija piłkę po strzale z rzutu karnego Christophera Nkunku.
😮💨 Stunning saves from David De Gea, Kacper Tobiasz, Jacub Rinne & Sławomir Abramowicz 🧤
Which stop impressed you most? 👀#UECLsaves | @Betano_PT pic.twitter.com/0oYlO8GlOn
— UEFA Conference League (@Conf_League) April 10, 2025
Niektórym osobom właśnie te dwie interwencje mogą najbardziej utkwić w głowie, a one trochę zamydlają obraz całego występu. Pierwsza bramka dla Chelsea? Reece James oddaje strzał z dystansu. Nie jakiś wyjątkowo trudny. Tobiasz, zamiast wybić piłkę na rzut rożny, odbija ją tak, że łatwą dobitkę ma Tyrique George. Drugi gol dla londyńczyków? Jeżeli prześledzi się uważnie całą akcję, widać, że wszystko zaczęło się od niecelnego zagrania nogami Tobiasza. Miał sporo czasu, mógł spojrzeć, jak ustawieni są partnerzy. Zagrał tak, że piłkę przejęli goście. I ruszyli z akcją bramkową.
Abramowicz w Sewilli nie przestraszył się wielkiego rywala i stadionu, na którym zasiadło ponad 56 tysięcy osób. Nigdy nie występował przed taką publicznością, ale był sobą. O bramkarzu Jagiellonii mówi się, że ma świetny refleks i bardzo dobrze gra nogami. Z tym drugim rzeczywiście jest dobrze, ale jeszcze nie idealnie: w Sewilli dwa razy zagrywał w ten sposób niecelnie. Była też sytuacja, kiedy groźną okazję dla Betisu sprowokował Taras Romanczuk i Abramowicz ewidentnie się zawahał, czy odważnie wyjść z bramki. Ale ostatecznie w tej sytuacji poradził sobie, broniąc uderzenie z pola karnego. Poza tym wypadł świetnie – w kapitalnym stylu obronił strzał Giovaniego Lo Celso w drugiej połowie, a w samej końcówce odbił na rzut rożny niebezpieczne uderzenie rezerwowego Sergiego Altimiry. Obok Dusana Stojinovicia i Norberta Wojtuszka Abramowicz należał do najlepszych zawodników swojej drużyny.

Jedna z parad Abramowicza w Sewilli
Sławomir Abramowicz ma lepszą średnią not za mecze w Ekstraklasie
Tobiasz rozegrał w tym sezonie 16 spotkań w lidze. Puścił w nich 17 goli, tylko cztery razy zachowywał czyste konto. Średnia ocen na Weszło w obecnych rozgrywkach – 4,56. Oceny za trzy ostatnie występy w lidze – 2, 5, 5. Teraz Abramowicz: on w Ekstraklasie w sezonie 2024/2025 wystąpił w 24 spotkaniach. Puścił 26 goli i miał aż dziewięć czystych kont. Ktoś powie, że to dlatego, że Jagiellonia ma lepszych obrońców. Ale czy na pewno? Pamiętajmy, że zespół Siemieńca wciąż preferuje ofensywny futbol, co oznacza też narażanie się na kontry rywali. Średnia ocen bramkarza Jagi to na Weszło 5,08. Sporo wyżej niż w przypadku Tobiasza. Oceny za dziewięć ostatnich meczów Ekstraklasy? Proszę bardzo: 6, 4, 6, 4, 6, 6, 6, 5, 5.
Za spotkanie z Chelsea Tobiasz dostał u nas „piątkę”. Argumentacja Przemka Michalaka: „Niejednoznaczny występ. Z jednej strony świetnie przed przerwą obronił strzał Dewsbury’ego-Halla, a po przerwie rzut karny Christophera Nkunku. Oprócz tego miał jeszcze do zatrzymania kilka niezłych uderzeń, ale to już bardziej standardowe interwencje, przy których nie wypadało się pomylić. Z drugiej strony, dwa pierwsze gole po części idą na jego konto”. Abramowicz za występ w Sewilli otrzymał „szóstkę”. „Przy golach trudno mieć do niego zastrzeżenia. Wręcz przeciwnie – gdyby nie jego interwencje, Jagiellonia przegrałaby ten mecz znacznie wyżej. Obronił aż sześć uderzeń, z czego pięć oddanych z pola karnego” – pisał Wojtek Górski, argumentując tę notę.
Już w lutym ubiegłego roku Szymon Piórek w tekście na naszych łamach „Legia Warszawa skazana na Kacpra Tobiasza” stawiał pytanie: „Co sprawia, że jeden z najsłabszych bramkarzy w Ekstraklasie – według różnych dostępnych statystyk – ma tak pewną pozycję między słupkami wicemistrza Polski?”. W tekście pisał, powołując się na liczby, że lepszymi bramkarzami są Cezary Miszta i Dominik Hładun. Sugerował, że Legia stawia w pierwszym składzie na Tobiasza głównie dlatego, że chce na nim zarobić.
Ale wróćmy do tego, co tu i teraz. I spójrzmy na dane StatsBomb, które też pokazują sporo. Na wykresie, który prezentujemy poniżej, zwróćmy uwagę na wskaźnik „Shot Stopping”, oznaczający różnicę między przewidywanymi golami a obronami, czyli pokazujący, jak dużo bramkarz zrobił ekstra. Wskaźnik Abramowicza to dwa, więc tyle ma uratowanych goli w sezonie. U Tobiasza – równe zero.
Natomiast „Positioning error” to błędy w ustawianiu się, liczone względem pozycji, która w danej sytuacji daje największe szanse na obronę strzału. Im masz ten współczynnik niższy, tym lepiej. U Abramowicza – 1,44, u Tobiasza – 1,52.

Dźwigała szkoli bramkarza Jagiellonii
Dariusz Dźwigała, który w Ekstraklasie rozegrał wiele meczów, dziś jest trenerem i od lat ma z Abramowiczem indywidualne zajęcia. Uczy go przede wszystkim gry nogami. Gdy pytałem go o to, czy jest zaskoczony brakiem bramkarza Jagiellonii w kadrze U-21, powiedział: „Rozumiem, że w wizji trenera Majewskiego Sławek byłby bramkarzem numer trzy albo cztery. Ja bym się jednak nad tym mocno zastanowił, choć mogę być nieobiektywny, bo pracuje z nim od dłuższego czasu. Abramowicz gra teraz regularnie i nie pamiętam z tego sezonu żadnego jego wielkiego błędu, który skończyłby się golem dla przeciwnika”.
Mam wrażenie, że coraz więcej osób podziela zdanie Dźwigały. Tym bardziej po ostatnich meczach.
A Tobiasz i Abramowicz w najbliższą niedzielę zagrają w Ekstraklasie przeciwko sobie. Początek meczu Legia – Jagiellonia o 20.15 przy Łazienkowskiej.
JAKUB RADOMSKI
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Szczęsny zamienił luz w stoicki spokój
- Zagłębie Lubin – ile kosztuje nas państwowy klub?
- Kowal: Legia wyszła na kolację w dziurawych dresach