Reklama

Legia na wystawną kolację z Chelsea wyszła w dziurawych dresach

Wojtek Kowalczyk

11 kwietnia 2025, 11:23 • 3 min czytania 71 komentarzy

Mówiłem, że Legia nie ma szans z Chelsea, a Jagiellonia z Betisem i potwierdziło się, ale nie będę się wyzłośliwiał – i tak dobrze, że w kwietniu mogliśmy oglądać dwa polskie zespoły w Europie. Nawet jeśli to tylko Liga Konferencji, nawet jeśli Chelsea i Betis grały na pół gwizdka, a i tak wygrały bez problemów – trudno. I tak jest lepiej w porównaniu do czasów, kiedy odpadaliśmy z jakimiś kelnerami.

Legia na wystawną kolację z Chelsea wyszła w dziurawych dresach

Oczywiście, jest w głowie ta myśl, jak muszą być to marne zawody, skoro Legia doszła do ćwierćfinału. Mowa przecież o klubie, który nie ma bramkarza, który nie ma napastnika, skrzydłowych też specjalnie nie ma, trenera zaraz nie będzie mieć, właściwie trudno powiedzieć, co ma. I taki zespół radzi sobie bardzo dobrze, może w kwietniu wciąż czuć europejską piłeczkę.

Reklama

Ale, niech wam będzie, zostawię tę myśl w spokoju. Puchary to puchary, kwiecień to kwiecień.

Natomiast Legię do Jagiellonii porównać już mogę i jest to porównanie dla Legii przerażające. Klub z tak dużym budżetem, wydający miliony euro na piłkarzy, żeby albo za chwilę ich oddać, albo nie martwić się, że nie można ich zgłosić do Ligi Konferencji, wychodzi na Chelsea i nie chce grać w piłkę.

KOWAL PO LEGIA – CHELSEA: LEGIA NIE JEST GOTOWA RYWALIZOWAĆ

Rozumiem, że to Chelsea, ale był też na Łazienkowskiej taki jeden zespół, Real, i dało się grać w piłkę. Wczoraj się nie dało, nawet nie było próby, żeby to zrobić, zaplanowano tylko lagę. A Jaga? Dużo mniejsze pieniądze, więc i mniejsze możliwości, natomiast – przynajmniej w pierwszej połowie – ochota pogrania z Betisem była. Nie udało się dużo, ale jednak miało się wrażenie, że jedni i drudzy to zespół piłkarski, a nie, że jeden piłkarski, a drugi rugby (nie obrażając rugbistów).

Zatem: coś jest nie tak i to mocno, że Legia doprowadziła się do takiego stanu. Jest to wręcz frajerstwo, że mając możliwość zagrania z Chelsea, nie chce się grać z Chelsea. Bo nie ma się kim, gdyż ta kadra wygląda, jakby składał ją senny pięciolatek.

Praca Zielińskiego czy Mozyrki jest po prosty dramatyczna. Natomiast czy to znaczy, że trzeba rozgrzeszyć Feio? Nie, przecież on też opiniował tych zawodników, bardzo się cieszył na przykład na przyjście Alfareli, a takiego Kovacevicia to wręcz ściągnął sam. No i co – jednego nie ma, drugi siedzi, bo jak wstał, to ledwo trzymał pion.

Naprawdę nie ma potrzeby usprawiedliwiać Portugalczyka. Gdyby był odcięty od decyzji transferowych – okej. Ale nie był, miał w tym swój udział, że kadra wygląda tak, jak wygląda.

Może trzeba było chociaż próbować z Nsame czy Alfarelą, ten drugi w końcu strzela w Grecji? Nie wiem, czy by to coś dało, ale dostali tylko jedną rundę, a na Chelsea do dyspozycji był jedynie Pekhart.

Zatem fajnie, że przyjechała Chelsea, ale jeśli to miała być uroczysta kolacja, to Legia wyszła na nią w dziurawych i wypierdzianych dresach.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI NA WESZŁO:

 

71 komentarzy

Selekcjoner.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Felietony i blogi

Reklama
Reklama