Reklama

„Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

10 kwietnia 2025, 13:23 • 2 min czytania 21 komentarzy

Pod koniec marca Michał Żewłakow zaczął pracę na Łazienkowskiej w roli dyrektora sportowego. Miał już dwa tygodnie, żeby wstępnie się rozeznać, co w klubie działa, a co niekoniecznie. Choćby na czele z kontraktami, które zdaniem Łukasza Olkowicza z „PS” mocno zdziwiły Żewłakowa.

„Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem

Nie od wczoraj wiadomo, że Legia płaci sporo, a czasami wręcz za dużo, patrząc na jakość piłkarzy. Z jednej strony dałoby się to wytłumaczyć faktem, że to największy klub w Polsce, ale z drugiej – brakuje jej sukcesów przy powstających dziurach budżetowych. Żewłakow, będąc nową miotłą, dostał zadanie, żeby zoptymalizować koszty, ale nie będzie to takie proste.

Reklama

Legia przepłaca, a Żewłakow ma to zmienić

Michał dostał kontrakty zawodników Legii i to, co najbardziej go przeraziło, to wysokość tych kontraktów. To jest solidnie przepłacona drużyna, zarobki nie zgadzają się kompletnie z umiejętnościami. Patryk Kun ma 120 – 130 tysięcy złotych miesięcznie – przyznał Olkowicz na łamach „PS”.

I dodał: – Wśród piłkarzy w lidze krąży coś takiego, że jak idziesz do Legii, to od stówki zaczynaj, bo każdy wie, że bardzo dobrze płacą.

Pod kątem czyszczenia kadry i schodzenia z wysokich kontraktów Żewłakowa będzie można rozliczyć dopiero po następnym sezonie. Części piłkarzy kończą się wtedy umowy, a inni do tej pory pewnie zostaną sprzedani. Najbliższe lato to jeszcze nie czas, żeby całkowicie rozwiązać problem i w pełni zobaczyć efekty pracy nowego dyrektora sportowego, który musi sprzątać za poprzednikiem.

WIĘCEJ O ŻEWŁAKOWIE:

Fot. Newspix

21 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama