Organizacja Superpucharu Polski przerodziła się w wielomiesięczny cyrk z olbrzymimi stratami wizerunkowymi dla Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ostatecznie spotkanie między Jagiellonią Białystok a Wisłą Kraków odbędzie się dzisiaj o 21:00 na Stadionie Narodowym, ale bez udziału ultrasów z Podlasia. O tym, dlaczego białostoczanie zbojkotowali Superpuchar, opowiedział Adam Tołoczko w wywiadzie dla TVP Sport.
Przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii Białystok wrócił do kwestii nieformalnych kibicowskich porozumień.
Dlaczego kibice Jagiellonii bojkotują Superpuchar Polski?
– Głównym powodem jest odebranie Jagiellonii meczu w Białymstoku. PZPN zagroził wielomilionowymi karami z tego tytułu, gdyby Jagiellonia nie wpuściła kibiców Wisły Kraków. Padły argumenty, że jak wiślacy nie wejdą, to mecz się nie odbędzie. Nie rozumiemy, dlaczego nasz klub miałby ponieść konsekwencje nierozegrania meczu i wszystkich kosztów organizacyjnych z tym związanych. Do tego przeniesiono mecz na Stadion Narodowy. Po drugie nie zgadzamy się na uczestniczenie w meczach z kibicami Wisły Kraków. Chodzi tu o to, że kibice Wisły nie przystąpili do tzw. “paktu kibiców o nieużywaniu sprzętu”. Sympatycy wszystkich klubów w Polsce na to przystali z wyjątkiem kibiców Wisły. Konsekwencją tego jest, że nie tylko Jagiellonia, ale również inne kluby w Polsce bojkotują kibiców Białej Gwiazdy. Nasze zdanie jest podobne. Nie mamy wobec kibiców z Krakowa większych problemów, nie musimy się lubić, ale uważamy, że takie kwestie, jak zakaz używania ostrych narzędzi powinno być priorytetem w porozumieniu kibiców z całej Polski – stwierdził Tołoczko w rozmowie z Robertem Bońkowskim.
Członek białostockiego stowarzyszenia kibiców uderzył również w Cezarego Kuleszę, byłego prezesa Jagi, natomiast z lekceważeniem wypowiedział się o Jarosławie Królewskich, który często w mediach społecznościowych pokpiwa sobie z kibolsko-chuligańskich ustaleń.
Jarosław Królewski podpisał “pakt”. “Tępię patologię i bzdurny bojkot”
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) March 22, 2025
– Osobiście jestem rozczarowany słowami prezesa Kuleszy. Powtórzę, że nie potrafimy zrozumieć, dlaczego Jagiellonia miałaby być ukarana za to, że mecz by się nie odbył? Dlaczego PZPN miałby ukarać nasz klub za to, że piłkarze Wisły nie przyjadą na spotkanie? Oczywiście mógłby ukarać nasz klub za to, że Jaga nie przyjęłaby kibiców gości, ale nie w przypadku wcześniej przeze mnie wspomnianym – mówi Tołoczko. – Do słów Jarosława Królewskiego nie przywiązuję większej wagi. Prezes Wisły Kraków wpisami w mediach społecznościowych od dłuższego czasu wystawia sobie laurkę. Dziwię się, że wyśmiewa ten pakt. Dobrze wie, od wielu miesięcy, o co w nim chodzi, a nie potrafi do tego się przyznać.
Przedwczoraj prezes Białej Gwiazdy w ostrym tonie odniósł się do kwestii “paktu” w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”.
– Absolutnie nie posunąłem się za daleko – ocenił Królewski. – Myślę wręcz, że za późno to zrobiłem, powinienem był to sarkastycznie wyszydzać znacznie wcześniej. To jest sprawa nie do pomyślenia. Został podpisany jakiś pakt i co? Między kim a kim? Jakie są jego warunki? Co z niego wynika, jeśli zostanie złamany? Kto trzyma nad tym pieczę? Kto ocenia, że został złamany? Jakie są ewentualne konsekwencje jego złamania? To ma być jakiś appendix do polskiego prawa, które zabrania używania broni białej i wszelkiej innej w relacjach między ludźmi? To jest tak absurdalne, że ja się wciąż zastanawiam nad tym fenomenem społecznym.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Prezes Warty: Nie wpuścimy Wisły, bo boimy się rewanżu i ostracyzmu
- Brudna wyborcza gra już trwa? Obóz Kuleszy chce zabetonować wybory
- Szwed nowym dyrektorem sportowym Rakowa? Doszło do wstępnego spotkania
- Raków na autostradzie do mistrzostwa Polski [PODSUMOWANIE KOLEJKI]
fot. NewsPix.pl