Alex Haditaghi przejął Pogoń Szczecin po serialowych zwrotach akcji, a jego kwieciste, pełne egzaltacji wypowiedzi nie dodawały mu wiarygodności, ale trzeba przyznać, że jeśli chodzi o konkrety, nowi sternicy klubu dobrze zaczynają. Irańczyk potwierdził na portalu X, że drużyna otrzymała wszystkie zaległe wynagrodzenia, ale na tym nie koniec. Te działania poszły znacznie dalej.
Z jego komunikatu wynika, że Pogoń Szczecin zapłaciła:
- piłkarzom, sztabowi i pracownikom prawie 9 mln zł zaległych pensji (trzy miesiące), dzięki czemu nie ma już zagrożenia braku licencji na grę w Ekstraklasie i/lub europejskich pucharach;
- 18 mln 800 tys. zł różnych długów i zobowiązań, zwłaszcza związanych z opłatami za energię, plus uregulowanie blisko 3,5 mln zł odsetek od pożyczek należnych różnym pożyczkodawcom i poprzednim inwestorom;
- 1 612 668 zł zaległych faktur z lat 2024 i 2025 na rzecz dostawców różnych usług;
- 955 tys. zł długów wobec byłych piłkarzy i trenerów oraz 860 tys. zł zaległej opłaty transferowej dla OH Leuven za Valentina Cojocaru;
- 215 tys. zł zaległych opłat związanych ze sprzedażą Mateusza Łęgowskiego i 247 tys. zł dla Bałtyku Koszalin w związku ze sprzedażą Kacpra Kozłowskiego do Brighton.
Pogoń Szczecin spłaciła długi wobec piłkarzy, trenerów, dostawców usług, pożyczkodawców, OH Leuven i Bałtyku Koszalin
Ponadto Alex Haditaghi poinformował, że Pogoń rezygnuje z usług wewnętrznej firmy sprzątającej i będzie dbała o czystość z własnym personelem, zwiększając jego liczbę z dziesięciu do dwudziestu pracowników. Pozwolił to na roczne oszczędności rzędu 1,1 mln zł.
“Te działania finansowe były możliwe dzięki inwestycjom kapitałowym i pożyczkom bez odsetek udzielonym przeze mnie, które ostatecznie zamienią się w kapitał własny. To podejście podkreśla nasz strategiczny kierunek, aby Pogoń Szczecin stała się klubem wolnym od długów i finansowo stabilnym” – podsumował nowy właściciel Portowców.
Oprócz tego Haditaghi zdradził, że trwają intensywne rozmowy w celu zakontraktowania ciekawych sparingpartnerów na lato oraz pozyskania poważnego sponsora tytularnego dla stadionu.
“Skontaktowaliśmy się z pięcioma drużynami: dwiema z Brazylii, jedną z angielskiej Premier League, kolejną z Turcji i Persepolis z Iranu — drużyną, którą cenię od dzieciństwa i którą nadal głęboko kocham. Chcemy sprowadzić Persepolis do pięknego kraju, jakim jest Polska, co niewątpliwie przyciągnęłoby wielu perskich fanów mieszkających w Europie, aby podróżowali i oglądali te mecze. Równolegle rozpoczęliśmy negocjacje z globalną potęgą w sprawie praw do nazwy naszego stadionu. Oczekuje się, że te rozmowy, po ich sfinalizowaniu, znacznie zwiększą dochody zarówno naszego klubu, jak i miasta Szczecin. Ten wysiłek jest zgodny z zobowiązaniami, jakie podjęliśmy wobec miasta i burmistrza, w ramach umowy, która nie tylko pozwoliła nam negocjować te prawa, ale także obejmuje dzielenie się częścią dochodów z miastem” – czytamy.
Alex Haditaghi na koniec dodał, że w najbliższym czasie dojdzie do przeglądu wielu istniejących umów w celu optymalizacji kosztów oraz skupieniu się na poprawieniu stadionowego cateringu. Działania zmierzające do pełnej stabilizacji finansowo-organizacyjnej klubu mają jeszcze potrwać 6-9 miesięcy.
Dear Pogoń Szczecin Family,
I am thrilled to share with you my first update as the official owner of our esteemed club. This communication reaffirms our commitment to transparency and engagement with all of you—our passionate fans, dedicated staff, valued sponsors, and esteemed…— Disenchanted Canadian (@CanDisenchanted) April 1, 2025
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Brudna wyborcza gra już trwa? Obóz Kuleszy chce zabetonować wybory
- Prezes Puszczy: Mam nadzieję, że nie osiągnęliśmy jeszcze sufitu [WYWIAD]
- Kacper Trelowski idzie na rekord czystych kont w XXI wieku w Ekstraklasie?
- “Możemy remis?”, spytało Zagłębie. “Nie możecie”, odpowiedział Raków
- Prezes Warty: Nie wpuścimy Wisły, bo boimy się rewanżu i ostracyzmu
Fot. Newspix