Reklama

Kacper Trelowski idzie na rekord czystych kont w XXI wieku w Ekstraklasie?

Przemysław Michalak

01 kwietnia 2025, 12:14 • 3 min czytania 30 komentarzy

Kacper Trelowski od miesięcy jest mocnym punktem Rakowa Częstochowa, choć oczywiście korzysta też na najlepszej grze obronnej w Ekstraklasie całego zespołu. Jak tak dalej pójdzie, 21-letni bramkarz pobije rekord czystych kont w polskiej lidze w XXI wieku. Ma jeszcze na to aż osiem kolejek. 

Kacper Trelowski idzie na rekord czystych kont w XXI wieku w Ekstraklasie?

Trelowski już 15 razy w tym sezonie schodził z boiska bez wpuszczonego gola. Rekord z poprzedniego sezonu (13 czystych kont Rafała Leszczyńskiego ze Śląska Wrocław) wyrównał w… 22. kolejce. Od tego momentu nie pozwolił się jeszcze pokonać Piastowi Gliwice i wczoraj Zagłębiu Lubin.

Reklama

Kacper Trelowski może pobić rekord czystych kont w Ekstraklasie

Najwięcej czystych kont w Ekstraklasie w sezonie 2023/24

  • 13 – Rafał Leszczyński
  • 11 – Bartosz Mrozek
  • 10 – Valentin Cojocaru, Frantisek Plach, Vladan Kovacević, Daniel Bielica

Biorąc pod uwagę 10 poprzednich sezonów, Trelowski w trzech z nich już teraz miałby najwięcej meczów bez wpuszczonego gola, a w trzech kolejnych wyrównałby wynik najlepszego w tym względzie bramkarza.

W ostatnich dziesięciu latach najlepsze wyniki wykręcili tu:

  • Matus Putnocky z Lecha Poznań (18 czystych kont w trzydziestu meczach, sezon 2016/17)
  • Arkadiusz Malarz z Legii Warszawa (17 czystych kont również w sezonie 2016/17, ale sześć spotkań rozegranych więcej od Putnockiego)
  • Dante Stipica z Pogoni Szczecin (17 czystych kont w trzydziestu meczach, sezon 2020/21).

Przegonić Fabiańskiego

Rekordzistą za XXI wiek jest jednak Łukasz Fabiański z sezonu 2005/06. Były reprezentant Polski zagrał wtedy na zero z tyłu aż 19 razy, co jest tym bardziej godne podziwu, że liga była 16-zespołowa i rozgrywano jedynie 30 kolejek.

Trelowskiemu brakuje zatem czterech czystych kont do wyrównania jego osiągnięcia i pięciu do zostania samodzielnym liderem. Biorąc pod uwagę fakt, że Raków będzie się jeszcze mierzył przede wszystkim z rywalami ze środka lub dołu tabeli (poza Pogonią i Jagiellonią), dobicie do dwudziestu czystych kont nie jawi się jako mission impossible, choć rzecz jasna nie będzie to formalność.

Kacper Trelowski czyste konto zachował m.in. w Warszawie w meczu z Legią.

Losy tego zawodnika coraz bardziej szokują, gdy przypomnimy sobie poprzedni sezon w jego wykonaniu. Trelowski jako zawodnik wypożyczony do Śląska Wrocław rozegrał tam tylko jeden mecz i mimo obronionego rzutu karnego w Mielcu, został wówczas antybohaterem. Wydawało się, że do Rakowa wraca nie mając większych perspektyw, a tymczasem po sprzedaży Kovacevicia od razu wskoczył do składu. Początki miał dość trudne, w pierwszych kolejkach wyraźnie brakowało mu pewności siebie, przepuścił centrostrzał z Cracovią i parę razy prokurował zagrożenie pod własną bramką. Z czasem zaczął nie przeszkadzać, a od pewnego momentu (niech symbolicznym przełomem będzie wybronione spotkanie z Radomiakiem z 11. kolejki) stał się wartością dodaną dla drużyny.

Od tamtej pory jeszcze tylko trzy razy oceniliśmy go poniżej noty wyjściowej, a i tak chodziło o „czwórki”, czyli występ z zastrzeżeniami, ale bez większych wpadek. Nie stwierdzimy, że to najlepszy bramkarz w lidze, bez przesady. Trelowski z pewnością w jakimś stopniu korzysta na znakomitym bronieniu Rakowa jako całości – zaledwie 21.99 xG dla goli straconych, następny Lech Poznań ma 26.99, a trzeci Górnik Zabrze 31.68. Gdyby jednak chodziło o kogoś z gruntu słabego, nawet mając przed sobą taki mur zdążyłby coś nawywijać.

Gdy Michał Probierz na początku października sięgał po bramkarza Rakowa, było to powołanie przedwczesne, na wyrost. Dziś zaproszenie 21-latka na zgrupowanie pierwszej reprezentacji wywołałoby znacznie mniej dyskusji.

Medaliki walczą o mistrzostwo Polski i to jest dla Trelowskiego cel numer jeden, ale przy okazji może zapewnić sobie miejsce w bramkarskiej historii Ekstraklasy.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK/Newspix

30 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama