Reklama

“Radomiak ma najlepszą mentalność w lidze”. Lech Poznań na drugim biegunie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

31 marca 2025, 14:42 • 4 min czytania 73 komentarzy

Legia, Widzew, Cracovia, Lechia, Korona. Piąty raz z rzędu Radomiak Radom traci bramkę, odrabia straty i punktuje. Cztery razy wygrał, raz zremisował. Joao Henriques twierdzi, że to wystarcza, żeby nazwać jego zespół najlepszym pod względem mentalnym w Ekstraklasie. Kto w takim razie jest najgorszy? Biorąc pod uwagę te same kryteria… Lech Poznań.

“Radomiak ma najlepszą mentalność w lidze”. Lech Poznań na drugim biegunie

Seria Radomiaka powoli wymyka się logice. W ośmiu kolejnych meczach wiosny (bo w dwunastu ogółem) zespół z Radomia jako pierwszy tracił bramkę. Ba, w tym roku za każdym razem robił to w pierwszych dwudziestu minutach gry. Mimo to sześciokrotnie zdobywał punkty, cztery razy wygrywając. Joao Henriques po kolejnym come backu, tym razem w derbowym meczu w Kielcach, mówił:

Jesteśmy najlepiej przygotowanym mentalnie zespołem w lidze, skoro sześć razy odwróciliśmy wyniki meczów, nie mam co do tego wątpliwości. Nie umiemy wyjaśnić tego, czemu ciągle tracimy gole na starcie, ale jesteśmy gotowy na to, żeby na to odpowiedzieć, mamy świetną grupę, zespół. Mówię im, żeby zawsze patrzyli do przodu, nie na to, co już się wydarzyło. Ostatecznie lepiej stracić gola na początku niż na końcu meczu. Niemniej coś wciąż jest nie tak, skoro tracimy te bramki.

Trzeba się z portugalskim szkoleniowcem zgodzić. To, że Radomiak tydzień w tydzień odrabia straty, jest anomalią. W zasadzie tylko jeden zespół w Ekstraklasie dorównuje im pod tym względem. Znacznie więcej jest takich, które mogą spoglądać na to z zazdrością.

Ekstraklasa. Kto najlepiej odrabia straty? Radomiak i Cracovia

Osiemnaście punktów z „przegranej pozycji” – to bilans Radomiaka w obecnym sezonie. Zdecydowana większość z nich — aż czternaście — to zasługa Joao Henriquesa. Przedtem radomianie tylko dwukrotnie urywali punkty rywalom, którzy jako pierwsi strzelili gola. Obydwa przypadki dotyczą grudniowych spotkań — z GKS Katowice oraz Śląskiem Wrocław. Ten drugi mecz był zarazem pierwszym zwycięstwem Radomiaka w sytuacji, w której stracił gola na 0:1, od sierpnia 2022 roku i wygranej z Jagiellonią Białystok, dla której strzelał jeszcze Marc Gual. Wtedy wydawało się to wyczynem sezonu, ale teraz jest to jedynie jedna z kostek domina.

Reklama

Posiłkując się statystykami portalu EkstraStats.pl sporządziliśmy listę klubów, które najczęściej punktują w sytuacji, w której mecz nie rozpocznie się dla nich zbyt dobrze.

Najwięcej punktów zdobytych z przegranej pozycji w Ekstraklasie:

  1. Cracovia – 20 punktów
  2. Radomiak Radom – 18
  3. Motor Lublin – 12
  4. Korona Kielce, Widzew Łódź – 8

Radomiak byłby już przed Pasami, ale Cracovia w tej samej kolejce odwróciła losy spotkania z Puszczą Niepołomice. Niemniej: Dawid Kroczek pracuje na to cały sezon, Joao Henriques dosłownie trzy miesiące. Jednym i drugim należą się pochwały i gratulacje. Mają silną psychikę. Zajebiście silną. Pewnie zawsze patrzą w oczy komuś, z kim rozmawiają.

Ekstraklasa. Lech Poznań najgorszy w odrabianiu strat. Nie zdobył nawet punktu!

Skoro już jednak rozgrzebujemy temat punktów zdobytych z przegranej pozycji, rzućmy okiem i na przeciwny biegun. Na tych, którzy ewidentnie boją się petard. Przykładowy Lech Poznań — któżby inny! – to prawdziwy ewenement w skali ligi. Co prawda pierwszy tracił gola zaledwie pięciokrotnie, ale i tak ugranie okrągłego zera punktów zaskakuje. Choćby dlatego, że również pięć razy jako pierwszy bramkę tracił konkurent Lecha w walce o mistrzostwo kraju, Raków Częstochowa. Efekt w ich przypadku jest jednak zupełnie inny: dwa zwycięstwa, sześć zdobytych oczek.

Gdyby Lech przynajmniej dorównał Rakowowi i wyciągnął dodatkowe sześć punktów, wciąż byłby liderem tabeli. Nie oglądałby się nawet na wynik meczu Rakowa z Zagłębiem. Tymczasem dziś mówimy, że praktycznie wypadł z mistrzowskiego wyścigu.

Reklama

Najmniej punktów zdobytych z przegranej pozycji w Ekstraklasie:

  1. Lech Poznań – 0
  2. GKS Katowice – 1, Lechia Gdańsk – 1
  3. Puszcza Niepołomice, Śląsk Wrocław – 3
  4. Pogoń Szczecin – 4
  5. Piast Gliwice – 5

Ciekawym przypadkiem jest też jednak GKS Katowice, który tracił bramkę pierwszy częściej niż Lech (ośmiokrotnie) i ugrał w takiej sytuacji tylko punkt. Lechia Gdańsk niby też ma taki dorobek, ale w przeciwieństwie do niej GieKSa nie drży o utrzymanie, więc to też nie ten przypadek, gdy po prostu przegrywasz większość spotkań.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa