Robert Lewandowski zaczął mecz z Osasuną na ławce rezerwowych, ale wszedł na plac gry w 68. minucie i już dziewięć minut później wpisał się na listę strzelców. Polak przypieczętował spokojne zwycięstwo Barcelony 3:0, jednocześnie wyprzedzając Ronaldinho na liście strzelców wszech czasów Dumy Katalonii. Ta urządziła sobie dziś spacerek, a Wojciech Szczęsny – z racji, że nie miał wiele do roboty – popisał się nawet efektownym dryblingiem między dwoma przeciwnikami.
Mecz Barcelony z Osasuną pierwotnie miał odbyć się 8 marca, ale wówczas tuż przed spotkaniem kataloński klub poinformował o śmierci Carlesa Minarro Garcii, klubowego doktora. Spotkanie więc przełożono, a w napiętym kalendarzu trudno było znaleźć dogodny termin. Ostatecznie zdecydowano się na dzisiejszą datę. Ale podobnie jak wówczas spotkanie prześladowały smutne wieści – tym razem do gry oczywiście doszło, lecz została ona poprzedzona minutą ciszy ku pamięci zmarłego ojca Inakiego Peni.
Natomiast sam termin nie był szczególnie korzystny dla Dumy Katalonii. W kadrze meczowej Hansi Flick w ogóle nie umieścił Raphinhii, który jeszcze wczoraj grał w Buenos Aires przeciwko Argentynie, a my czekaliśmy, czy w wyjściowej jedenastce znajdzie się miejsce dla Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik zaczął mecz na ławce, a w bramce naturalnie znalazło się miejsce dla Wojciecha Szczęsnego.
FC Barcelona – CA Osasuna. Znakomity początek Dumy Katalonii
Lewandowskiego w wyjściowym składzie zastąpił Ferran Torres i nie musiał długo czekać, by wpisać się na listę strzelców. Po bardzo efektownej wymianie podań z Frenkiem de Jongiem, Holender wypuścił na lewej stronie Alejandro Balde. Ten dograł do środka, a tam Torres czyhał już na piłkę niczym rasowy napastnik.
FERRAN TORRES!
Kapitalnie rozegrana akcja przez Barcelonę i wykończenie Hiszpana, który zastąpił dziś Roberta Lewandowskiego w składzie Blaugrany!
Mecz trwa w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/ObSwpSWN1a pic.twitter.com/ZDqjEhfNaQ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 27, 2025
Chwilę później Torres mógł mieć na koncie dublet, gdy świetnym podaniem obsłużył go Lamine Yamal. Tym razem Hiszpan uderzył jednak prosto w wychodzącego bramkarza. Niemniej, 25-latek zaliczył dziś kolejne naprawdę dobre spotkanie, udowadniając, że można na niego liczyć, gdy trzeba wskoczyć do składu. Przed przerwą reprezentacyjną to jego dublet dał zwycięstwo nad Atletico, a wcześniej, gdy grał od początku, potrafił m.in. strzelić hat-tricka Valencii.
Szybki gol Torresa był zresztą tylko potwierdzeniem tego, że Barcelona naprawdę dobrze weszła w mecz i właściwie od pierwszej minuty na boisku istniała tylko jedna drużyna. Kolejny dowód? Fenomenalne podanie z linii środkowej Pedriego, dzięki czemu Dani Olmo wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem. Pomocnik Barcy dał się sfaulować i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr.
Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale uderzył kiepsko – na dobrej wysokości dla golkipera i Sergio Herrera zdołał odbić jego uderzenie. Bramkarz Osasuny miał jednak pecha, bowiem jeden z jego kolegów zbyt szybko wbiegł w pole karne i jedenastka musiała zostać powtórzona. Tym razem Olmo się nie pomylił, dając Barcelonie prowadzenie 2:0.
Prawidłowa decyzja VAR ws. powtórki rzutu karnego. Piłkarz CA Osasuny wbiegł w pole karne. [@ArchivoVAR]#BarçaOsasuna
pic.twitter.com/bSIQtOTgYz
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) March 27, 2025
W przypadku Olmo, który wywalczył i ostatecznie wykorzystał karnego, nie mogło być oczywiście tak cukierkowo. Były pomocnik Lipska – tradycyjnie – nabawił się urazu i musiał opuścić boisko już siedem minut po zdobytej bramce. To już jego trzecia kontuzja w tym sezonie – w ich wyniku Hiszpan opuścił dotychczas 13 spotkań.
Luz Szczęsnego i gol Lewandowskiego
Barcelona za bardzo kontuzją Olmo jednak się nie przejęła, a jej piłkarze przy prowadzeniu złapali duży luz. Udzielił się on nawet Wojtkowi Szczęsnemu, który w pewnym momencie wziął na zamach dwóch napastników, odważnie puszczając piłkę między nimi.
„Złośliwi powiedziałby, że Szczęsny jest lepszy w dryblingu, niż połowa naszej kadry. Razem wzięta” – skomentował na portalu X dziennikarz Tomasz Brożek.
Lo de Szczęsny.
#LALIGAEASPORTS | #LALIGAHighlights pic.twitter.com/qykg7LaNEz
— LALIGA (@LaLiga) March 27, 2025
Lewandowski zaś na boisku zameldował się w 68. minucie, zmieniając Ferrana Torresa i także nie kazał długo czekać na swoje trafienie. Już dziewięć minut później Barcelona ruszyła z kontrą, a długie podanie dotarło na prawą stronę do Fermina Lopeza. Ten zacentrował idealnie w tempo, a Lewandowski głową podwyższył prowadzenie na 3:0.
Dla Polaka był to już 23. gol w tym sezonie LaLiga, dzięki czemu odskoczył od Kyliana Mbappe na trzy trafienia. W łącznej liczbie zdobytych bramek dla Barcelony Lewandowski wyprzedził dziś zaś Ronaldinho.
𝐆𝐎𝐋 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓𝐀 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐄𝐆𝐎!
Polak zdobywa bramkę dla Barcelony przeciwko Osasunie! Perfekcyjna kontra zespołu z Katalonii wykończona przez Lewego!
Mecz trwa w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/ObSwpSWN1a pic.twitter.com/to6T18z0Ie
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 27, 2025
Samo zwycięstwo jest dla Barcelony szalenie ważne. Duma Katalonii wykorzystała bowiem zaległy mecz, by zbudować trzypunktową przewagę nad Realem Madryt i umocnić się na pierwszym miejscu w tabeli. Nad trzecim Atletico Madryt przewaga wynosi już siedem punktów.
Zawodnicy Hansiego Flicka nie będą mieli jednak wiele czasu na regenerację. Za niespełna 72 godziny, w niedzielę o godzinie 16.15 zagrają z Gironą, zaś we wtorek czeka ich mecz przeciwko Atletico w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Króla.
Gdyby ktoś tak koło 2006 roku powiedział mi, że kiedyś 34-letni Polak w końcowej fazie kariery przyjdzie do Barcelony i zdobędzie w jej barwach więcej bramek od tego pana, nie uwierzyłbym. Nie ma szans.
Lewandowski – 95 bramek dla Barcelony,
Ronaldinho – 94 bramki.Kosmos pic.twitter.com/YPt8Be3vgJ
— Wojciech Górski (@Woj_Gorski) March 27, 2025
FC Barcelona – CA Osasuna 3:0 (2:0)
- 1:0 Torres 11’
- 2:0 Olmo 21’ (z rzutu karnego)
- 3:0 Lewandowski 77′
CZYTAJ WIĘCEJ O LALIGA NA WESZŁO:
- Szczęsny nie przestraszył się dwóch rywali. Olimpijski spokój polskiego bramkarza [WIDEO]
- Lewandowski jak… Filippo Inzaghi? “Widziałbym kilka podobieństw”
- Zwrot w sprawie Griezmanna. Przyszłość jednak nie w USA?
fot. Newspix.pl