Reklama

Lewandowski właśnie naznaczył kolejnego selekcjonera do zwolnienia?

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

25 marca 2025, 13:15 • 4 min czytania 216 komentarzy

Słowa mają moc, nieraz większą niż czyny i gesty. A już słowa wypowiadane przez Roberta Lewandowskiego rezonują w polskiej piłce ze zwielokrotnioną siłą, zwłaszcza gdy wykraczają poza poprawnościową, pijarową gadkę. Jeśli nie mieliśmy wczoraj do czynienia z wielokrotnym przejęzyczeniem (to się ostatnio w kraju zdarza), napastnik Barcelony potwierdził wszystkie nasze obawy i przypuszczenia: półtora roku z Michałem Probierzem jako selekcjonerem można spisać na straty.

Lewandowski właśnie naznaczył kolejnego selekcjonera do zwolnienia?

Posłużymy się tutaj cytatami przytaczanymi po wczorajszym meczu z Maltą przez Kacpra Tomczyka z TVP Sport.

 – Nie będę pudrował. Czeka nas dużo pracy. Trzeba sobie jasno powiedzieć. Od najmniejszych elementów, po schematy, po rozegranie. Trzeba sobie jednak odpowiedzieć na pewne pytania, które mieliśmy przed tym zgrupowaniem. Ok, mamy jakąś bazę, ale czas najwyższy wziąć się do roboty i poprawiać tę naszą grę – analizował napastnik Barcelony.

Reklama

Redaktor Tomczyk się nie przesłyszał, podawał jedynie najlepsze kąski z tego, co od kapitana naszej kadry usłyszał Jacek Kurowski. Rozmowa jest do obejrzenia na YouTube.

Robert Lewandowski krytykuje Michała Probierza i jego sztab po meczu z Maltą

Ludzie, przecież to jest totalne zmielenie obecnego sztabu szkoleniowego kadry! Za Michałem Probierzem 19 meczów w roli selekcjonera, osiem zgrupowań (licząc Euro 2024), a nasz najlepszy piłkarz w historii mówi teraz, że czeka nas dużo pracy nawet nad najprostszymi elementami i najwyższy czas wziąć się do roboty.

Lewandowski podkreślał dalej, że treningów na kadrze jest mało, więc każdy trzeba maksymalnie wykorzystać, zwłaszcza pod kątem drużyny, a nie jednostek. To co robiono do tej pory? Pito kawkę w lobby, poklepywano się po plecach i grano w dziadka?

Gdyby taka wypowiedź padła po pierwszym, no dobra, po drugim zgrupowaniu, jeszcze można by ją uznać za coś w miarę naturalnego, sygnalizującego głównie, jak duży bałagan pozostał po poprzedniku. Ale teraz, po półtora roku? Lewandowski nawet niespecjalnie owijał to wszystko w bawełnę, nie trzeba zbyt wiele czytać między wierszami. Dostaliśmy jak na tacy potwierdzenie, że drużyna stoi w tym samym miejscu, co 12 października 2023 na Wyspach Owczych, a być może nawet się cofnęła.

Zdaje się to jeszcze bardziej potwierdzać druga z przytaczanych wypowiedzi, znów przez Kacpra Tomczyka.

Reklama

– Z taktycznego punktu widzenia dużo pracy przed nami. Można pomyśleć, że piłkarz reprezentacji to powinien wiele rzeczy wiedzieć, ale tu trzeba pokazać, przećwiczyć, przetrenować i wtedy piłkarz łapie pewność siebie, wie, że może w ciemno grać, wie, jak grać i to trzeba wałkować – stwierdził “Lewy”.

To już jak wślizg wyprostowanymi nogami w kolano. Czyli do tej pory nie zarysowano kadrowiczom żadnej pogłębionej wizji gry i nie starano się/nie potrafiono jej utrwalić na treningach, żeby wypracować automatyzmy. Do boju Polsko, walczymy, piłeczka do boku, wrzucamy i zobaczymy, co się stanie. A po stracie starajcie się wszyscy wracać.

Co prawda sygnalizowaliśmy, że tak to wygląda z zewnątrz, w tekście “Samo się nie wygra. Dlaczego reprezentacja Polski potrzebuje lepszego trenera?”, gdzie wskazywaliśmy, że wpływ człowieka na ławce na zespół jest kluczowy, ale nie spodziewaliśmy się, że tak szybko dostaniemy potwierdzenie z wewnątrz, że od kulis wygląda to tak samo ponuro i źle.

Samo się nie wygra. Dlaczego reprezentacja Polski potrzebuje lepszego trenera?

Lewandowski mówi jasno: nadal jesteśmy jednym wielkim placem budowy, klocki wciąż są porozrzucane. Być może niektóre po drodze kopnięto i leżą w innych miejscach, ale razem wciąż nie tworzą żadnej sensownej konstrukcji.

Robert Lewandowski i Michał Probierz na jednym ze swoich ostatnich zgrupowań? 

W 2021 roku “Lewemu” wystarczyło osiem sekund wymownego milczenia po katastrofalnym meczu Biało-Czerwonych z Włochami (0:2), żeby w praktyce zakończyć selekcjonerską karierę Jerzego Brzęczka. Kilka dni później poprowadził on jeszcze reprezentację z Holandią i wkrótce został zwolniony. Lewandowski wydał wtedy na niego wyrok i na pewno dobrze o tym wiedział, choć nigdy się do tego nie przyznał.

Teraz również musi zdawać sobie sprawę z wagi tych wypowiedzi, choć w przytaczanej rozmowie z TVP Sport w pewnym momencie wtrąca, że nie ma co brać zerojedynkowo tych słów. Jest jednak zbyt inteligentnym gościem, żeby nie wiedzieć, jak zostaną one odebrane. Za dobrze go na przestrzeni lat poznaliśmy, żeby nie dostrzegać, że jak zaczyna mu się ulewać medialnie, to sytuacja musi się już znajdować na ostrzu noża i prędzej czy później coś się wydarzy. A do następnego zgrupowania aż trzy miesiące, czasu na “wydarzenia” jest aż nadto…

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna