Jak informuje TVP Sport, konflikt Wojciecha Reka ze Zbigniewem Bartnikiem znajdzie swój finał na sali sądowej. Ten pierwszy skierował prywatny akt oskarżenia przeciwko Bartnikowi, który jest prezesem Lubelskiego Związku Piłki Nożnej i członkiem zarządu PZPN.
Historię Bartnika opisywaliśmy na naszych łamach w obszernym reportażu.
Członek zarządu PZPN stanie przed sądem
Opowiadaliśmy wtedy:
“Wojciech Rek przez lata był sędzią, później został obserwatorem, zawodowo jest radcą prawnym. W strukturach Lubelskiego Związku Piłki Nożnej działa już prawie ćwierć wieku. Od 2014 roku na własną rękę pomaga arbitrom w sprawach sądowych, gdy ktoś ich zniesławi, znieważy, opluje czy pobije. […] W 2018 roku Rek przestał sędziować. W 2019 roku już jako obserwator został zaproszony na zarząd LZPN, który nie chciał zgodzić się na dopuszczenie go do pracy przy IV lidze z powodu jego zaangażowania w prowadzenie spraw sędziów poza jurysdykcją związkową. […] – Na posiedzeniu zarządu LZPN nie było zrozumienia, dlaczego te sprawy w ogóle są prowadzone na ścieżce sądowej. Starałem się wytłumaczyć, że genezą jest nieefektywny Wydział Dyscypliny. Prezes Bartnik uznał jednak, że ja ten Wydział Dyscypliny chcę reformować, a przecież Wydział Dyscypliny to jest jego ogródek! – mówi nam Rek.
[…] 22 października 2023 zarząd LZPN nie zatwierdził Reka jako obserwatora. Nie tylko IV ligi, ale też żadnej innej klasy rozgrywkowej. W reakcji na to mniej więcej trzy czwarte sędziów w okręgu Lublin jednocześnie wzięło urlopy. Doszło nawet do tego, że Wojciech Myć musiał awaryjnie prowadzić spotkanie Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych. Baron Bartnik zadzwonił do Reka. Rozmawiali pół godziny, prezes niczego nie tłumaczył, po prostu jeszcze raz przekazał treść decyzji. Kolegialnej, oczywiście. […] Rek jest na etapie finalizacji pozwu o naruszenie dóbr osobistych. Wezwał już pisemnie LZPN do przywrócenia go do obserwacji oraz zapłaty zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia sędziów w wysokości dziesięciu tysięcy złotych. Twierdzi, że skoro kolegium sędziów LZPN, którego wciąż jest członkiem, orzekło, że spełnia wszystkie kryteria i wymogi, żeby kontynuować pracę obserwatora w IV lidze, to decyzja zarządu LZPN jest niesprawiedliwa i nieregulaminowa”.
Jak widać, sprawy nie udało się załatwić polubownie.
Rafał Rostkowski z TVP Sport informuje: – Rek skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Bartnikowi. Teraz Sąd ma pięć lat na zbadanie sprawy i wydanie wyroku. W piśmie skierowanym do sądu przez pełnomocnika Reka czytamy między innymi: “oskarżam Zbigniewa Bartnika o to, że (…) w dniu 4 marca 2024 roku w miejscu nieustalonym, dokonał pomówienia oskarżyciela prywatnego, Wojciecha Reka, mogącego go poniżyć w opinii publicznej lub narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu radcy prawnego za pośrednictwem środków masowego komunikowania”.
Co na to wszystko Bartnik? Nie chciał komentować sprawy. – Proszę pana, na razie niestety nie będę na ten temat rozmawiał, bo chcecie wywołać przedwyborczą zadymę. Bez komentarza – usłyszał Rostkowski od barona z LZPN.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lewandowski właśnie naznaczył kolejnego selekcjonera do zwolnienia?
- Polska bliżej wyjazdu na mistrzostwa świata. Wszystko dzięki Finlandii!
- Cieszynka Świderskiego z Maltą? Żaden problem, nie wpadajmy w paranoję
- Jakub Piotrowski? Czasem warto wycofać się z błędu
- Reprezentacja pomocnej dłoni. Ale dla Urbańskiego to nie
- Przestańmy nabierać się na Frankowskiego [KOMENTARZ]
fot. NewsPix.pl