Do tej pory w rywalizacji międzynarodowej mieliśmy rekord w postaci 24 minut doliczonego czasu gry. Coś takiego miało miejsce w meczu Anglii z Iranem w 2022 roku, na mistrzostwach świata w Katarze, kiedy sędziowie eksperymentowali pod hasłem “sprawiedliwego przedłużania spotkań”. Wczoraj jednak ten rekord został pobity. Co ciekawe, również w meczu Iranu.
Iran grał ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w ramach eliminacji MŚ. Gospodarze wygrali 2:0, a pierwsza z bramek padła po 70. minucie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że… to wciąż była pierwsza połowa.
W trakcie meczu doszło do awarii technicznej infrastruktury na stadionie. Padła część reflektorów, na co wpływ miały warunki pogodowe. Chodziło o ulewny deszcz, z którego stworzyła się taka przerwa w rywalizacji, że sędzia postanowił dodać aż 29 minut do regulaminowych 45.
Na papierze mecz trwał zatem 117 minut, bo w drugiej części spotkania arbiter dołożył jeszcze 3 minuty. Nie zdziwi nas, jeśli za kilka lat dojdziemy do dodatkowej, trzeciej połówki. Już naprawdę niewiele brakuje!
WIĘCEJ O ELIMINACJACH DO MŚ:
- Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz
- Poznaliśmy pierwszego uczestnika mundialu. Prosto z Azji
Fot. Newspix