Reklama

Kolegium Sędziów odpowiada Jagiellonii. „Należało utrzymać decyzję z boiska”

Antoni Figlewicz

15 marca 2025, 13:30 • 3 min czytania 124 komentarzy

Jak się okazuje wcale nie milkną echa pucharowego meczu Jagiellonii z Legią. Do półfinału awansowała wówczas ekipa z Warszawy, lecz sympatycy Dumy Podlasia mieli uzasadnione pretensje do arbitrów, którzy w trakcie spotkania podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji. Teraz Kolegium Sędziów przyznaje, że jednego z błędów Szymona Marciniaka i Piotra Lasyka można było uniknąć.

Kolegium Sędziów odpowiada Jagiellonii. „Należało utrzymać decyzję z boiska”

Bardziej był to zresztą błąd tego pierwszego, bowiem to nasz eksportowy arbiter zasiadał tego dnia w wozie VAR i to on wezwał do monitora sędziego Lasyka, który początkowo zdecydował się podyktować jedenastkę za faul Wszołka na Pietuszewskim. Ostatecznie uznano, w dosyć kuriozalnej interpretacji, że piłkarz Legii wcale nie podstawił nogi rywalowi, lecz po prostu wcześniej zajął pozycję stawiając jedynie nogę na ziemi. Cóż, to po prostu inny sposób na opisanie podstawienia nogi…

Reklama

Z perspektywy boiska widziałem, że Paweł Wszołek nie zagrał piłki i doszło do kontaktu, dlatego też zadecydowałem pierwotnie o rzucie karnym. Kamera z linii szesnastego metra, dająca obraz z innego miejsca niż to, z którego ja widziałem zdarzenie, pokazała, że obrońca zajął pozycję już wcześniej, zanim doszło do kontaktu z przeciwnikiem. W tej drugiej fazie nie zrobił już żadnego dodatkowego ruchu, który moglibyśmy uznać za przewinienie. Nie chcę mówić o symulacji, bo od tego jestem daleki, ale zawodnik gości zagrywa piłkę w lewą stronę, a wykonuje ruch w stronę przeciwnika – bronił decyzji Piotr Lasyk w rozmowie z Jakubem Białkiem na łamach Weszło.

Piotr Lasyk tłumaczy decyzje z meczu Legia – Jaga [WYWIAD]

Arbiter główny zdaje się tu jednak mniej winnym w całym zamieszaniu. Zdaniem Kolegium Sędziów błąd popełnił przede wszystkim Szymon Marciniak, który nie powinien wzywać sędziego Lasyka do monitora.

Złamany niezłamany protokół VAR. Przedziwne tłumaczenie Kolegium Sędziów

Była to interwencja niesłuszna. W tej niejednoznacznej sytuacji należało utrzymać decyzję sędziego z boiska: rzut karny – czytamy w piśmie skierowanym przez Kolegium do prezesa Jagiellonii. – Należy podkreślić jednak, że nie nastąpiło tutaj naruszenie protokołu VAR – dodają podpisani pod listem sekretarz Marcin Szulc i przewodniczący Kolegium Tomasz Mikulski.

Wcale nie nastąpiło. Rzućmy okiem na przepisy, bo nam się wydaje, że coś tu nie gra. W dokumencie IFAB na sezon 2024/2025 stoi jak byk, że:

***

Sędzia asystent wideo (VAR) może wspierać sędziego wyłącznie w przypadku popełnienia „jednoznacznego i oczywistego błędu” lub jeśli „pominięto poważne zdarzenie” w sytuacjach:

  • bramka/nie ma bramki,
  • rzut karny/brak rzutu karnego,
  • bezpośrednia czerwona kartka (nie dotyczy drugiego napomnienia),
  • błędna identyfikacja przez sędziego zawodnika przewiniającej drużyny karanego napomnieniem lub wykluczeniem

***

Czy to był jednoznaczny i oczywisty błąd? Albo sędzia Lasyk pominął poważne zdarzenie? Poważnym byłoby przyznanie wprost, że Szymon Marciniak niepotrzebnie zgrywał szeryfa i mieliśmy tutaj całkowity przerost formy nad treścią. Dobrze jednak, że ktoś w Kolegium Sędziów w ogóle zgadza się, że ekipa sędziowska popełniła w tamtym momencie błąd.

WIĘCEJ O SĘDZIOWANIU:

Fot. Newspix

124 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama