Reklama

Powrót na Camp Nou dopiero w 2026 roku?

AbsurDB

Autor:AbsurDB

10 marca 2025, 10:57 • 3 min czytania 7 komentarzy

Barcelona nie zagra w tym sezonie na Camp Nou. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że powróci do swojej świątyni dopiero w 2026 roku! Ponadroczne opóźnienie nie jest powodem do chluby dla klubu Lewandowskiego i Szczęsnego. W tym wszystkim nie chodzi tylko o prestiż i wygodę kibiców, a przede wszystkim, jakże by inaczej!, o pieniądze. Konsekwencje finansowe problemów z wykończeniem obiektu idą w miliony i będą miały wpływ na już teraz niestabilną sytuację Dumy Katalonii.

Powrót na Camp Nou dopiero w 2026 roku?

Najpierw miał być listopad zeszłego roku, potem styczeń, luty, aż w końcu majowe El Clasico. Teraz okazuje się, że Barcelona na Camp Nou nie zagra nie tylko w tym sezonie, ale nawet być może w bieżącym roku kalendarzowym!

Reklama

Gdy trzy miesiące temu odwiedziłem miejsce budowy, żartowałem sobie, że nie wygląda ono jakby miało być gotowe nie tylko za kilkanaście tygodni, ale nawet za rok. Teraz okazuje się, że może być jeszcze gorzej.

Montaż dachu już jakiś czas temu został przełożony na lato 2026 roku. Uznano, że jego budowa, gdy na dole przebywać będą kibice, nie jest najlepszym pomysłem. Duże opóźnienie jest także w lożach VIP. Bez nich nie da się jednak uzyskać pozwolenia na użytkowanie obiektu z ograniczeniem do 60 tysięcy widzów. A przecież to ich sprzedaż była ważnym argumentem za stabilnością finansową klubu.

Nie chodzi nawet o komfort ważnych gości, ale o spełnienie wymogów przeciwpożarowych i rekomendacji służb mundurowych. Turecki wykonawca prowadzący prace budowlane ma podobno problemy z przechodzeniem hiszpańskich procedur, z którymi dotąd nie miał do czynienia. Ciekawe, jak poradziłby sobie w Polsce? Uznano, że dokańczanie budowy w trakcie sezonu z kibicami przebywającymi na obiekcie praktycznie co tydzień jest nie tylko niebezpieczne, ale wręcz niewykonalne. Jak podaje Relevo, klub już poprosił o rozegranie na wyjeździe pierwszych trzech meczów między początkiem nowego sezonu a przerwą reprezentacyjną.

Konsekwencje finansowe

Dodatkowa, nieplanowana strata 28 milionów euro ma być zrekompensowana niezawartymi wcześniej w budżecie wpływami ze sprzedaży Vitora Roque i Unai Hernandeza. Ponadto Barcelona ma udział finansowy w transferze swojego wychowanka Nico Gonzaleza z Porto do City. Dziura budżetowa wynika z mniejszej liczby biletów sprzedawanych na Montjuic, a także ich znacznie niższej ceny od tej, którą trzeba będzie zapłacić za miejsce na Camp Nou.

Rok temu szacowano, że cały sezon gry na Stadionie Olimpijskim oznacza stratę z tego tytułu około 90 milionów euro. To olbrzymia kwota, szczególnie w obliczu problemów z finansowym fair play. Z drugiej strony – to tylko kropla w obliczu miliardowych długów klubu…

Pewnym pocieszeniem, choć pewnie z perspektywy Barcy niewielkim, jest fakt, że Espanyol miał trzyletnie opóźnienie w budowie swojego obiektu, a wielka przebudowa Santiago Bernabeu miała być ukończona trzy lata temu.

7 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama