Piast Gliwice przegrał po dogrywce z Pogonią Szczecin w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nic dziwnego, że po meczu w niezbyt dobrym humorze był Aleksandar Vuković.
Trener Piasta skrytykował formę rozgrywania spotkań w pucharze. Co ciekawe, zrobił to, odpowiadając na pytanie dziennikarzy o Koulourisa i Grosickiego. – Nie mam pretensji do obrony, bo przez długi czas udawało się ich powstrzymywać. Zresztą trzeba pamiętać, że Puchar Polski jest bardzo niesprawiedliwy, jeśli chodzi o zasady. Mówię to, bo gramy czwartą dogrywkę. Dla mnie to absurd, że w PP jest dogrywka. Nie dość, że losujemy mecz na wyjeździe, to gramy jeszcze dogrywkę. Może ktoś pomyśli? – mówił.
– Na pewno boli odpadnięcie po walce. Wydaje mi się, że to był dobry mecz z naszej strony. Trzeba pogratulować przeciwnikowi, bo swoją pracą na ten awans zasłużył. Uważam, że mecz był bardzo wyrównany, a nam udało się to, co nie udało się innym zespołom od początku roku. To znaczy sprowadziliśmy Pogoń do dwóch sytuacji bramkowych, mam tu na myśli regulaminowy czas gry. My też mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje, bo Erik Jirka raz strzelał, raz podawał. Myślę, że to coś, czego będziemy najbardziej żałować. Trudno coś zarzucić mojej drużynie na tle takiego zespołu, bo podjęli walkę, grali dobry mecz. Nie jestem zadowolony tylko ze zmian. Z każdą zmianą byliśmy troszeczkę słabsi i to też było czuć w tej dogrywce – przyznał serbski szkoleniowiec.
Do tej pory Piast Gliwice żadnego spotkania w Pucharze Polski nie zakończył w regulaminowym czasie gry. Wcześniej po dogrywce eliminował Arkę Gdynia, a po rzutach karnych Hutnika Kraków i Śląsk Wrocław.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Awans Legii i ogromna kontrowersja. Jagiellonia oszukana?
- Ławki rezerwowych w Ekstraklasie stają się zwierzyńcem. “Dobijamy do granicy”
- Marcin Włodarski: Jesteśmy najlepsi albo stajemy się dziadami [WYWIAD]
Fot. Newspix