Reklama

Transfery i problem z inwestorem Pogoni. Effori: Agent Renyera nie dostał prowizji

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

26 lutego 2025, 13:52 • 8 min czytania 86 komentarzy

Nilo Effori przejął Pogoń Szczecin w aurze tajemnicy. Nie zdradził, kim są inwestorzy, którzy za nim stoją. Coraz więcej źródeł mówi o tym, że nie zrobił tego dlatego, że chętni ostatecznie się wycofali. Do zarządu dokooptował największego wierzyciela klubu. Kadrę wzmocnił zawodnikiem przypisanym do agencji człowieka, którego wcielił do struktur Portowców. 

Transfery i problem z inwestorem Pogoni. Effori: Agent Renyera nie dostał prowizji

Gdy Pogoń Szczecin wzmocnił Renyer, młody brazylijski skrzydłowy, wielu zachowało się jak grany przez Leonardo DiCaprio Rick Dalton w „Pewnego razu w Hollywood” podczas sceny przed telewizorem. Wszystko dlatego, że gdy wypłynęły nazwiska osób powiązanych z przejęciem Portowców i okazało się, że wśród najbardziej zaangażowanych znajdują się Nikola Jurić oraz Alex Debiagi, z góry zakładano transfery po znajomości, sprowadzenie zawodników powiązanych z kimś z tej dwójki – w końcu obaj reprezentują lub reprezentowali konkretne agencje menedżerskie.

W przypadku Renyera nie trzeba było dziennikarskiego śledztwa z motywami „Infiltracji”, żeby ustalić, że ma związek z Debiagim. Wystarczyło wejść na Transfermarkt, sprawdzić, kto go reprezentuje, i nazwisko Aleksa machało do wszystkich wesoło na przywitanie. Co więcej, ustaliliśmy, że Nilo Effori, który również posiada licencję agenta piłkarskiego FIFA, także reprezentował tego zawodnika. Sam zainteresowany nie ucieka od tego tematu. W rozmowie z nami wyjaśnia, dlaczego Pogoń Szczecin najpierw sięgnęła po piłkarza, z którym jej właściciele byli związani jeszcze przed przejęciem klubu.

Nilo Effori i transfery do Pogoni Szczecin. “Zawiesiłem licencję agenta FIFA”

— Spośród trzech piłkarzy, których podpisaliśmy, tylko Renyer był z nami w jakiś sposób powiązany. Jego kontrakt jest bardzo niski, przyszedł, żeby nam pomóc. Nie jest to w żaden sposób nieodpowiednie. Jego agencja nie otrzyma z tego tytułu żadnych premii czy prowizji — zapewnia nas Nilo Effori.

Jego agencja, czyli SportsInvest, w której Alex Debiagi pełni funkcję skauta. Co oczywiście nie zmienia faktu, że powiązania między nim a nowym piłkarzem Pogoni istnieją. Effori tłumaczy jednak, że on sam nie działa jako menedżer i wyjaśnia, skąd on, prawnik, wziął się na liście licencjonowanych agentów FIFA. Znajdziemy go na przykład na liście pośredników transakcyjnych FA, angielskiego związku piłki nożnej.

Reklama

— Miałem licencję agenta FIFA, która oczywiście została już zawieszona. Wynikało to z faktu, że część moich klientów takiej nie posiadała. W każdym razie reprezentowałem Renyera jako prawnik, mamy nawet pewne roszczenia w jego imieniu, ale jego agencją menedżerską jest SportsInvest — tłumaczy nam nowy prezes Pogoni Szczecin.

Na tej samej liście widniał wcześniej Paolo Urfer, prezes Lechii Gdańsk, który odpowiadał za przenosiny Ilji Zabarnego do Bournemouth. Nilo Effori chwali się, że i on ściągnął zawodnika do najlepszej ligi świata. Wspólnie z Aleksem Debiagim miał działać przy transferze Lucasa Moury do Tottenhamu. W sieci trafimy nawet na artykuł Goal.com z jego cytatami dotyczącymi tego transferu. Mourę reprezentuje agencja 4comM, w której znajdziemy na przykład… Peglowa, byłego zawodnika Radomiaka. W przypadku brazylijskich zawodników normą jest jednak to, że w transfer zwykle zaangażowana jest większa liczba osób.

Wróćmy jednak do Pogoni Szczecin. Renyer trafił najpierw do drugiej drużyny Portowców, gdzie ma odbudować formę fizyczną i wrócić do odpowiedniego rytmu. Ostatnie miesiące spędził bowiem na bezrobociu, trenował indywidualnie. Podpisał kontrakt na trzy i pół roku, co wywołało kolejne wątpliwości, ale z logicznego punktu widzenia: to nic szczególnego. Mówimy o wciąż młodym piłkarzu, na którym można zrobić. Nilo Effori podkreśla jednak, że na transfer wpływ miał także timing i zamykające się okno transferowe, co oznaczało niewielki wybór piłkarzy na tę pozycję.

— To bardzo utalentowany zawodnik, w którego wierzę i uważam, że jego umiejętności pozwolą mu pomóc pierwszej drużynie. Sięgnęliśmy po niego w przerwie między rundami, latem sytuacja byłaby inna, możliwe, że nie byłby pierwszą opcją na tę pozycję, ale teraz mogliśmy właśnie to.

Reklama

W szczecińskim środowisku zaczęły jednak mnożyć się plotki na temat nowych transferów. Podsyca je tajemniczy informator, który rozsyła informacje na przykład o tym, że piłkarze nie przechodzili nawet testów medycznych przed podpisaniem kontraktu. Zweryfikowaliśmy to w klubie, który przedstawił nam twarde dowody na to, że Renyer, ale też Benjamin Rojas oraz Luizao, przeszli kompleksowe, dwudniowe badania, które nie różniły się niczym od tych, jakie przechodzili ich poprzednicy.

Pogoń Szczecin ma problem. Nowi właściciele stracili inwestora

Wspomniany wcześniej Alex Debiagi oglądał z trybun mecze Pogoni Szczecin w towarzystwie Nilo Efforiego oraz Nikoli Juricia. W przeciwieństwie do bałkańskiego agenta znalazł się jednak w strukturach klubu. Prezes Portowców wyjaśnia nam, kto jest kim w nowym rozdaniu.

— Oficjalnie w klubie znaleźli się — poza mną — Liz Soutter w roli doradczyni i Alex Debiagi, który będzie naszym dyrektorem technicznym lub głównym skautem. Wciąż rozmawiamy z Nicolą Juriciem, ale nie jest kandydatem na dyrektora sportowego. Przymierzamy go do roli konsultanta, który pomoże nam zrestrukturyzować klub.

Dotarliśmy do dokumentu wewnętrznego, prezentacji, w której znalazły się także inne nazwiska. To osoby powiązane z Nilo Efforim, które były kandydatami na członków zarządu lub doradców w klubie. Prezes Pogoni przekazał nam, że z żadną z tych osób nie udało mu się dogadać. Najgłośniejszym nazwiskiem w tym gronie był… Roberto Carlos. Tak, ten Roberto Carlos.

Effori we wspomnianej prezentacji nie pochwalił się, skąd zna się z legendą Realu Madryt, który mógłby doradzać jemu i nowym właścicielom Pogoni ani na czym miałaby polegać taka współpraca. W sieci znajdziemy jednak informacje o tym, że Brazylijczyk działał przy transferach w Holandii, Włoszech, Rosji, Francji czy Hiszpanii — nazwisk, poza Lucasem Mourą, nigdzie nie podano. Wiadomo tylko, że reprezentował Gianfranco Zolę, że często dbał o interesy zawodników i kluby podczas sporów z FIFA i Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu. W sprawie swoich znajomości Nilo nie bajdurzy, w mediach społecznościowych znajdziemy masę jego zdjęć z byłymi reprezentantami Brazylii.

Większe wątpliwości wzbudza to, że niewiele wiemy o inwestorach, których prawnik ma reprezentować. Dwa źródła – portale wSzczecinie.pl oraz Gol24.pl – zgodnie stwierdzają, że z rzeczonym inwestorem istnieje pewien problem. Mianowicie: wycofał się z projektu Pogoń.

— Inwestorzy, którzy mieli ulokować swoje pieniądze w szczecińskim klubie, nie porozumieli się z nowym prezesem Nilo Efforim. Pracownicy klubu widzą jednak światełko w tunelu. Brazylijski adwokat ma wrócić z odświeżonym pomysłem na finansowanie działalności portowej drużyny na początku marca — czytamy w lokalnych mediach.

Adam Godlewski z Gol24.pl porusza z kolei tę kwestię w rozmowie z Robertem Kiłdanowiczem, który przeprowadzał audyt w Pogoni Szczecin. Jego rozmówca mówi:

— W tygodniu, kiedy ogłaszano zmianę właściciela w Pogoni, z całą pewnością trwały poszukiwania inwestorów na rzecz tej spółki angielskiej. Nazwijmy to strategicznych, zarówno na Bliskim Wschodzie – konkretnie w Dubaju – oraz w Brazylii. W obu tych krajach poszukiwania były prowadzone na zakrojoną skalę.

Dalej dodaje, że inwestora na ten moment najpewniej po prostu nie ma. Nilo Effori podczas konferencji prasowej stwierdził tylko, że nie może ujawnić inwestorów, od których pochodzą pieniądze, zdradzając jedynie, że chodzi o „brazylijskie firmy, ale także te z Europy”. Informacje, do których dotarliśmy, potwierdzają to, o czym pisali nasi koledzy po fachu.

— Fundusz, który miał zainwestować w Pogoń, wycofał się w ostatniej chwili. Nowi właściciele szukają na szybko rozwiązania, są otwarci na wszystkie możliwości.

Wycofanie się potencjalnego inwestora zrodziło problem dotyczący zobowiązań krótkoterminowych. To one stanowią największe obciążenie dla nowego właściciela. Przypomnijmy, że Alex Haditaghi, który zabiegał o kupno Pogoni, próbował dojść do porozumienia z wierzycielami i odłożyć spłatę długu na późniejsze terminy. Właśnie dlatego deal ostatecznie upadł.

W marcu poznamy inwestora, który wyłoży pieniądze na Pogoń Szczecin?

Formalnie właścicielem Pogoni Szczecin została spółka Sport Strategy & Investments Limited założona w listopadzie 2023 roku w Wielkiej Brytanii. W styczniu zmieniła ona siedzibę i przeniosła się pod adres 167-169 Great Portland Street w Londynie. Spółka należy do Nilo Efforiego, nowego prezesa klubu. Cytowany już Robert Kiłdanowicz zwraca uwagę na zawiłości prawne dotyczące takiego rozwiązania.

— Ten nowy akcjonariat, ujawniony w rejestrze akcjonariuszy domu maklerskiego, to spółka brytyjska, a nie jest to obszar Unii Europejskiej. W takiej sytuacji, nawet jeśli ktoś zostanie wpisany do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych, będzie musiał przejść wnikliwą kontrolę Ministerstwa Finansów, Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Na standardową w takich przypadkach okoliczność przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu. Wiarygodność wpisu do CBRB może być badana nawet do pół roku, a informacje są podane pod rygorem odpowiedzialności karnej. Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość, aby w pełni wykluczyć, że ten kompletnie nieznany podmiot jest też niepoważny.

Wątpliwości wobec nowego właściciela narastają głównie z powodu nieujawnienia źródła pochodzenia kapitału. Sytuacja z Lechią Gdańsk, której faktycznych włodarzy nie poznaliśmy do dziś, wyczuliła środowisko na takie sytuacje. Zwłaszcza że dotychczasowe działania i wypowiedzi Nilo Efforiego nie wskazują na to, że mógłby on samodzielnie finansować życie klubu. Sam zainteresowany zapewnia jednak, że jest gotowy na rozmowy i wywiady, że nie ma niczego do ukrycia. W połowie marca ma pojawić się w studiu portalu wSzczecinie.pl i obszernie omówić temat finansowania Pogoni. Nowe władze klubu liczą, że do tego czasu uda się znaleźć rozwiązanie obecnej sytuacji.

Nowy właściciel Portowców ma inne problemy, które kotłują się w tle. Każda aktywność medialna osób związanych ze szczecińskim zespołem wywołuje reakcję Aleksa Haditaghiego, który od razu stawia szereg pytań, oskarżeń oraz wątpliwości. Do naszej redakcji także trafiły informacje obciążające Nilo Efforiego, które pochodzą z anonimowego źródła. Próba weryfikacji ich nie doprowadziła nas do żadnej wiarygodnej osoby, która mogłaby je potwierdzić. Słyszymy, że podobne dokumenty trafiły też do innych osób. Pozostaje więc pytanie: czy w plotkach jest ziarno prawdy, czy jednak ktoś próbuje robić Pogoni pod górkę?

Tej kwestii niestety rozstrzygnąć dziś nie możemy.

WIĘCEJ O PRZEJĘCIU POGONI SZCZECIN:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix, Pogoń Szczecin

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Paweł Wojtala dla Weszło: W PZPN jest za dużo polityki, za mało sportu [WYWIAD]

Szymon Janczyk
11
Paweł Wojtala dla Weszło: W PZPN jest za dużo polityki, za mało sportu [WYWIAD]

Ekstraklasa

Piłka nożna

Paweł Wojtala dla Weszło: W PZPN jest za dużo polityki, za mało sportu [WYWIAD]

Szymon Janczyk
11
Paweł Wojtala dla Weszło: W PZPN jest za dużo polityki, za mało sportu [WYWIAD]