Reklama

Afonso Sousa na celowniku… brazylijskiego giganta

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

12 lutego 2025, 14:42 • 1 min czytania 31 komentarzy

Afonso Sousa jest jednym z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy w tym sezonie, więc siłą rzeczy wzbudza duże zainteresowanie zagranicznych klubów. Okazuje się, że nie tylko europejskich. 

Afonso Sousa na celowniku… brazylijskiego giganta

Według brazylijskich mediów pomocnik Lecha Poznań znalazł się na liście życzeń Flamengo, jednej z największych piłkarskich marek w Kraju Kawy. Do złożenia ewentualnej oferty miałoby dojść dopiero latem, ale już teraz tamtejsze źródła bliżej przyglądają się Sousie i opisują przebieg jego dotychczasowej kariery.

Portugalczyk trafił na celownik Flamengo ze względu na osobę nowego dyrektora sportowego Andrija Fedczenkowa. Ukrainiec dobrze zna europejski rynek i otworzył klub na ten kierunek przy poszukiwaniu zawodników, których można jeszcze rozwinąć.

Flamengo to siedmiokrotny mistrz Brazylii i pięciokrotny zdobywca krajowego pucharu (ostatni triumf miał miejsce w ubiegłym roku). W sezonie 2024 ekipa z Rio de Janeiro zajęła trzecie miejsce w ligowej tabeli, a poza sięgnięciem po Puchar Brazylii udało jej się dotrzeć do ćwierćfinału Copa Libertadores.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Reklama

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa