Aryna Sabalenka z turniejów na kortach twardych rzadko odpada już w drugiej rundzie. Tak jednak stało się dzisiaj – Białorusinkę niespodziewanie pokonała Jekaterina Aleksandrowa. To bardzo dobra informacja dla Iga Świątek. Nie tylko w kontekście zawodów WTA 1000 w Dosze.
Jeszcze przed startem rywalizacji w Katarze nasza tenisistka traciła do Sabalenki 186 punktów w rankingu WTA. Teraz, kiedy Aryna przegrała już w drugiej rundzie zawodów WTA Qatar Open… być może będzie tracić tyle samo. Tak się bowiem składa, że rywalce Polki również rok temu bardzo w nich nie poszło. W tym tygodniu miała zatem okazję dość znacząco zwiększyć przewagę nad Igą w światowym zestawieniu – do potencjalnie nawet około 1000 punktów.
Teraz wiemy, że tak się nie stanie. Co prawda z racji, że Świątek rok temu triumfowała w Dosze, nie ma mowy o tym, żeby za kilka dni przegoniła Sabalenkę w rankingu. Ale może dalej “wisieć jej na ogonie” – pod warunkiem, że oczywiście po raz kolejny (już trzeci!) obroni tytuł w prestiżowym turnieju. Wówczas różnica między nią a Białorusinką cały czas będzie wynosić tylko 186 oczek.
Jakie są jednak szanse na to, że wszystko pójdzie po naszej myśli? Iga – podobnie jak w Australian Open – wydaje się znajdować w dobrej formie. W swoim pierwszym występie w Dosze pewnie pokonała Marię Sakkari. W kolejnej rundzie (jutro) też powinniśmy oczekiwać jej zwycięstwa, bo zmierzy się ze znacznie niżej notowaną (choć bez wątpienia utalentowaną) Lindą Noskovą. Schody mogą zacząć się od ćwierćfinału – bo w drabince naszej tenisistki znajduje się Jelena Rybakina. Półfinał turnieju może natomiast przynieść Świątek mecz z Jeleną Ostapenko. To dwie zawodniczki, które raszyniance wyjątkowo nie leżą.
Z dobrych informacji – poza Sabalenką, sensacyjnej porażki doznała też Cori Gauff. To oznacza, że w Dosze gra już tylko jedna tenisistka ze światowego TOP 3. Liczymy, że ona akurat nie zanotuje żadnego potknięcia.
Aryna Sabalenka – Jekaterina Aleksandrowa 6:3, 3:6, 6:7 (5)
Fot. Newspix.pl