Reklama

Debiut Mateusza Bogusza w Meksyku! Wygrana w pierwszym meczu [WIDEO]

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

09 lutego 2025, 08:55 • 2 min czytania 15 komentarzy

Pierwszy raz już za Mateuszem Boguszem. Polak niedawno przeniósł się z amerykańskiej Major League Soccer do Meksyku, gdzie od teraz broni barw Cruz Azul. W debiucie nasz rodak spędził na boisku siedemdziesiąt minut, a jego zespół wygrał z CF Pachuca 2:1.

Debiut Mateusza Bogusza w Meksyku! Wygrana w pierwszym meczu [WIDEO]

Bogusz to dopiero czwarty Polak w lidze meksykańskiej. Wcześniej trafiali tam jedynie Grzegorz Lato (KSC Lokeren -> CF Atlante), Jan Banaś (Chicago Eagles -> Club Necaxa)  i Jan Gomola (Górnik Zabrze -> Club Necaxa). Można więc śmiało powiedzieć, że 23-latek wybrał drogę całkowicie egzotyczną i sam przeciera sobie szlaki – wszak trzej wymienieni panowie kopali piłkę całe wieki temu.

Na początek nasz rodak zmierzył się z CF Pachuca i miał nawet udział w wywalczeniu rzutu karnego – po jego zagraniu piłkę ręką zatrzymywał jeden z rywali. Szkopuł w tym, że Carlos Rotondi nie skorzystał z prezentu od Polaka i jedenastki nie zamienił na gola. Mimo to debiut bez wątpienia cieszy Bogusza, który przez całe spotkanie był naprawdę aktywny. Wygrana 2:1 pozwoliła Cruz Azul wskoczyć na czwarte miejsce w tabeli i wyprzedzić paru rywali.

Jeśli chcecie poczuć odrobinę gorącej meksykańskiej atmosfery, polecamy skrót meczu. Ze szczególnym uwzględnieniem trzynastej minuty meczu, w której Polakowi niewiele zabrakło do zaliczenia asysty.

Skrót meczu Cruz Azul – CF Pachuca:

Reklama

WIĘCEJ MECZOWYCH EMOCJI NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

15 komentarzy

Loading...