Reklama

Senegalczyk łączony z Górnikiem. Zabrzanie mogą mieć nowego napastnika

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

01 lutego 2025, 19:59 • 2 min czytania 4 komentarze

Transfer z drugiej ligi belgijskiej nigdy nie będzie robił na kibicach wielkiego wrażenia, ale często chodzi o to, żeby z nieoczywistych miejsc wyciągać za małe pieniądze istne perełki. Czy tak będzie w tym wypadku? Nie możemy nic przewidzieć, bo Ousmane Sow to zawodnik kompletnie anonimowy.

Senegalczyk łączony z Górnikiem. Zabrzanie mogą mieć nowego napastnika

Po pierwsze – to tylko medialne doniesienia, więc nie możemy zakładać, że 24-latek na bank dołączy do ekipy z Zabrza. Po drugie – nigdy nie widzieliśmy, jak Sow gra w piłkę, więc trudno na jego temat powiedzieć cokolwiek. Ostatni rok Senegalczyk z francuskim paszportem spędził w Lierse SK, dla którego zdobył na zapleczu belgijskiej ekstraklasy siedem goli i zanotował przy okazji jedenaście asyst. Wszystko w 31 spotkaniach, a to już może robić jakieś wrażenie.

Informacje o potencjalnych przenosinach Sowa do Zabrza przekazał na X Sacha Tavolieri. Zgodnie z jego doniesieniami Górnik ma zapłacić Belgom około 300 tysięcy euro. Piłkarz ma podpisać z polskim klubem kontrakt do końca czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia umowy o kolejny rok.

Reklama

Do tej pory Sow nie odnosił większych sukcesów w zawodzie. Wcześniej reprezentował mało znane francuskie drużyny AC Arles i AS Furiani, a także belgijski Olympic Charleroi. Nikt mu jednak nie będzie bronił, by wypłynął na szerokie wody właśnie w barwach Górnika Zabrze.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa