W piątkowy wieczór Lech rozprawił się z Widzewem, wygrywając 4:1. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, gdyby arbiter spotkania uznał trafienie Antoniego Kozubala, który odebrał piłkę Rafałowi Gikiewiczowi po rzucie sędziowskim.
Lider Ekstraklasy znowu ucieka rywalom. Poznaniacy zgarnęli dzisiaj cenne trzy punkty, a triumf nad RTS-em zapewniły Kolejorzowi dublety Afonso Sousy i Mikaela Ishaka.
Swojego gola mógł mieć także Antoni Kozubal. W 58. minucie arbiter Karol Arys odgwizdał rzut sędziowski. Akcję chciał wznowić szybko bramkarz gości, Rafał Gikiewicz, lecz piłka zaplątała mu się pod nogami. Z sytuacji skorzystał 20-letni pomocnik Lecha, który przejął futbolówkę i mijając zwodem obrońcę, wpakował ją do siatki Widzewa.
Kozubal en renard des surfaces. Le but a été refusé on en pense quoi ? #LPOWID pic.twitter.com/bDm2ZEw6TU
— OhMyEkstraklasa
(@OhMyEkstraklasa) January 31, 2025
Bramka nie została jednak uznana. Bardzo dziwnie decyzję swojego kolegi po fachu tłumaczył w rozmowie z reporterem Canal+Sport, Błażejem Łukaszewskim sędzia techniczny. Paweł Horożaniecki stwierdził, że Kozubal powinien przebywać poza polem karnym w momencie wznowienia gry przy rzucie sędziowskim. Jak się okazuje, w przepisach gry nie znajdziemy takiej reguły.
Jest za to mowa o tym, że piłkarz drużyny przeciwnej musi znajdować się cztery metry od piłki. Trafienie młodego zawodnika Kolejorza zostało więc prawidłowo nieuznane, co nie zmienia faktu, iż Horożaniecki powinien nieco odświeżyć sobie przepisy gry w piłkę nożną.
Sędzia techniczny w rozmowie z @BlazLukaszewski przyznał, że Antek Kozubal przy rzucie sędziowskim powinien być poza polem karnym.
Może się na tym za bardzo nie znam, ale w przepisach z tego sezonu nic o tym nie ma. Jest tylko, że piłkarz musi być 4 metry od piłki.
pic.twitter.com/moF40cN7ce
— Piotrek Przyborowski (@P_Przyborowski) January 31, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- 60 rzeczy, na które czekamy w rundzie wiosennej
- Lech Poznań jak… FC Barcelona. Nie popełnić tych samych błędów
- Haaland na miarę możliwości. Jak Raków wykorzysta Leonardo Rochę? [ANALIZA]
- Animucki: Skracamy dystans do lepszych. 10 lat temu nikt by w to nie uwierzył
- Trela: Analiza premortem. Co może pójść źle w każdym klubie Ekstraklasy?
Fot. Newspix