Reklama

Jakubas wskazał cel Motoru na wiosnę. “Realnie pierwsza szóstka”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

28 stycznia 2025, 23:41 • 2 min czytania 13 komentarzy

Motor ma za sobą bardzo solidną rundę. Beniaminek z Lublina coraz mocniej rozpycha się w ligowej tabeli. Jak wyznał w rozmowie dla TVP Sport prezes klubu, Zbigniew Jakubas, drużyna nie zamierza się zatrzymywać i mierzy jeszcze wyżej.

Jakubas wskazał cel Motoru na wiosnę. “Realnie pierwsza szóstka”

Beniaminek zakończył rundę jesienną na siódmej lokacie w tabeli ligowej. Podopieczni Mateusza Stolarskiego uzbierali 28 punktów w 18 kolejkach Ekstraklasy, serwując swoim kibicom kilka emocjonujących spotkań.

To wcale nie musi być sufit. Zdaniem Zbigniewa Jakubasa zespół stać na więcej.

– Nie ukrywam, że moim marzeniem jest to, żeby Motor w tym roku zajął czwarte miejsce. Będzie to bardzo trudne, bo pierwsze trzy zespoły już odskoczyły. Patrząc na to, że z Lechem wygraliśmy na wyjeździe, w głupi sposób przegraliśmy u siebie z Widzewem. Mamy szesnaście meczów, wszystko może się wydarzyć. Realnie chciałbym żebyśmy finiszowali w pierwszej szóstce – stwierdził właściciel Motoru w wywiadzie dla TVP Sport.

– Takie powiedzenia, że beniaminek jest skazywany na pożarcie, bo do tej pory dwóch z trzech zwykle spadało z ligi, to zwykłe stereotypy. Tyle się dzieje w sporcie, przychodzą ludzie, którzy wcześniej osiągali sukcesy i jak widać po Motorze, można zbudować zespół, który w ciągu czterech lat rywalizuje w Ekstraklasie – dodał.

Reklama

Jakubas zdradził również wizję budowania składu lublinian. – Motor nigdy nie będzie legią cudzoziemców. To nie jest nasza droga. W pierwszym składzie większość zawsze będą stanowili Polacy. Teraz chwilowo może być tak, że będzie to pół na pół. Pięciu-sześciu grających obcokrajowców w pierwszym składzie to będzie takie optimum.

Już w nadchodzącą sobotę Motor zainauguruje zmagania w rundzie wiosennej domowym starciem z Lechią Gdańsk. Początek meczu zaplanowano na godzinę 14:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Barcelona bez pięknej puenty. O Szczęsnym znów się dyskutuje

Jakub Białek
20
Barcelona bez pięknej puenty. O Szczęsnym znów się dyskutuje

Ekstraklasa

Komentarze

13 komentarzy

Loading...