W najbliższym czasie oficjalnie ogłoszony zostanie transfer obrońcy z Ekstraklasy na Słowację. Konkretniej: do lidera drugiej ligi słowackiej. Tatran Preszów, klub, którym niedawno interesował się Michał Świerczewski, znów walczy o awans i znów ściąga w tym celu posiłki z Radomia.
Z naszych informacji wynika, że Dariusz Pawłowski zostanie piłkarzem drugoligowego słowackiego FC Tatran Preszów. Klub wypożyczy go na pół roku z Radomiaka Radom, w którym obrońca grał ostatnio głównie w rezerwach. Sprawa jest już dogadana, więc dwudziestopięciolatek wkrótce sfinalizuje przenosiny do nowego zespołu.
Transfery. Dariusz Pawłowski trafi do Tatrana Preszów
FC Tatran Preszów dał się w Polsce poznać z dwóch powodów. Pierwszy to wypożyczenia z Radomiaka, po które Słowacy sięgali już kilka lat temu. W nieskutecznej walce o awans pomagali wówczas Dominik Sokół (jeszcze napastnik, dziś boczny obrońca Znicza Pruszków) oraz Tiago Matos (obecnie druga liga portugalska — Torreense). Nieco głośniej o Tatranie zrobiło się jednak, gdy kupnem tego klubu zainteresował się Michał Świerczewski, właściciel Rakowa Częstochowa. Temat przybliżyliśmy w szerszym tekście. Pisaliśmy wtedy:
„Gdy rozpytujemy w Rakowie o to, czy w tej plotce jest ziarnko prawdy, słyszymy, że to wcale nie jest nowa sprawa. Właścicielowi Medalików na drugim klubie zależy od ponad dwóch lat. Sam Tatran, jak mówią nasze źródła, przewijał się w rozmowach już kilkanaście miesięcy temu. W głowie Świerczewskiego kiełkowały zresztą różne pomysły. Rozglądał się za inwestycją także w Czechach, gdzieś w tle padają także ligi: belgijska, holenderska, niemiecka (ten pomysł porzucono przez zasadę 50+1) czy portugalska.
Na końcu jednak najwięcej przemawiało za Czechami i Słowacją. Tamtejsze kluby są przede wszystkim relatywnie tanie. Według naszych informacji kupno przykładowego Tatrana Preszów to mniej więcej milion złotych. Nawet jeśli byłaby to kwota większa, to nieodrzucająca. Wyceny klubów za naszą południową granicą zaczynają się nawet od kilkuset tysięcy złotych. Nie ma też konieczności przepalania wielkich sum na pensje. Sprawę dałoby się więc skutecznie przeprowadzić, a i mogłaby ona pomóc w rozwoju głównego biznesu Świerczewskiego, czyli firmy “x-kom”, która od jakiegoś czasu próbuje otwierać się na rynki zagraniczne.
Przede wszystkim plusem jest jednak odległość. Z Częstochowy do Preszowa jedzie się pięć godzin, to zaledwie 350 kilometrów. Dwa kluby pod nosem usprawniają nie tylko zarządzanie, ale i przepływ zawodników z miejsca w miejsce. Przykładowy Tatran jest więc wyjątkowo kuszącą opcją”.
Michał Świerczewski, Raków i Tatran Preszów. Czy x-kom stworzy własną sieć klubów piłkarskich?
Deal ostatecznie nie wypalił, więc właścicielem FC Tatran Preszów wciąż jest samorząd. Prezesem klubu jest natomiast Lubos Michel, były sędzia międzynarodowy — to dlatego na Słowację wędrują piłkarze Radomiaka, którego właścicielem jest inny były arbiter, Sławomir Stempniewski.
Dariusz Pawłowski trafi do klubu, który walczy o awans do słowackiej ekstraklasy. Tatran jest obecnie liderem drugiej ligi, ma pięć punktów przewagi nad drugim zespołem oraz dziewięć nad trzecim. Do wyższej klasy rozgrywkowej awansuje jedna drużyna, wicelider stawki zagra w barażach. W Preszowie powstaje nowy, schludny i atrakcyjny stadion piłkarski, więc miasto ma ambicje, żeby mocniej stawiać na sport. Wkrótce zawitają tu zresztą młodzieżowe mistrzostwa Europy i reprezentacje Danii, Holandii oraz Ukrainy.
WIĘCEJ O TRANSFERACH:
- Napastnik odejdzie z Piasta Gliwice? “Było zapytanie” [NEWS]
- Kolejny kadrowicz Marcina Brosza w Bruk-Bet Termalice Nieciecza [NEWS]
- Nie będzie głośnego powrotu do Ekstraklasy? Transfer Hiszpana się oddala [NEWS]
- Negocjacje z emeryturą w tle. Niecodzienne rozmowy o kontrakcie polskiego piłkarza
- Węgierskie miliony na polskim rynku. Dlaczego Ujpest szuka piłkarzy w Ekstraklasie?
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK