Gościem dzisiejszego programu „Odliczanie do Ekstraklasy” na antenie Weszło TV był Sławomir Stempniewski. Prezes Radomiaka odniósł się między innymi do tematu nieuregulowanych zobowiązań wobec Karola Angielskiego. Były piłkarz radomskiego klubu zapowiadał interwencję komornika. Co na to Stempniewski?
Karol Angielski przeniósł się z Radomiaka do Sivassporu w lipcu 2022 roku. Kilka dni temu piłkarz obecnie występujący w barwach AEK Larnaka stwierdził, że wciąż czeka na pieniądze z Radomia i niebawem do akcji wkroczy komornik.
– Karol Angielski chyba jest najbardziej wygranym na tym transferze, bo Radomiak nie poczuł tych pieniędzy zbyt mocno. Zresztą spór z tureckim klubem jest ciągle aktualny – powiedział Sławomir Stempniewski. I dodał: – Sivasspor nie zapłacił nam ani jednej raty na czas. Każda rata jest przez FIFA wymuszana. Tak że to nie są proste sprawy. Rzeczywiście jeszcze jest zaległość, ale tak jest, gdy jest łańcuszek powiązań. Zapłaci klub turecki, to wówczas my możemy zapłacić Karolowi.
Stempniewski doprecyzował również, o jakie konkretnie zaległości wobec zawodnika chodzi: – Jeśli chodzi o pensje, sprawa była załatwiona. Natomiast tutaj w grę wchodzą procenty, które zawodnik miał zapisane w kontrakcie. I to jest problem. Nie chodzi o bieżące na tamtą chwilę zaległości, bo te zostały załatwione.
Prezes Radomiaka zdradził, że Turkom zostały do zapłacenia jeszcze dwie raty.
– Radomiak na rynku międzynarodowym dopiero raczkuje. Gdy robiliśmy transfer Karola Angielskiego, to w ogóle byliśmy na początku tego typu działań. I zapłaciliśmy frycowe. Nie jesteśmy na pozycji Legii, Lecha czy Rakowa, które występują w europejskich pucharach. Jesteśmy małym klubem i czasami trzeba po prostu zacisnąć zęby i przyjąć warunki gorsze, ale w ogóle coś robić. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Myślę, że nabieramy doświadczenia i coraz lepiej będziemy się na tym rynku czuli. Ale nadal trzeba znać swoją pozycję w szyku. Nie będzie łatwo Radomiakowi robić transfery milionowe i żądać natychmiastowej spłaty, bo takie są prawa rynku – podsumował Stempniewski.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wielki wieczór PSG. Manchester City o krok od odpadnięcia z Ligi Mistrzów!
- Bayern atakował, ale to Feyenoord strzelał gole. Popis efektywności w Rotterdamie
- Łukasz Łakomy: “Jakaś nadzieja na kadrę jest” [WYWIAD]
- Barcelona, tak grając, nie wygra żadnych trofeów
Fot. Newspix