Reklama

Damian Rasak opuszcza Ekstraklasę. Zagra na Węgrzech

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

23 stycznia 2025, 21:06 • 2 min czytania 11 komentarzy

Pomocnika Górnika chcieli u siebie ligowi potentaci – Legia, Lech czy Raków. Na przedłużenie wygasającej w czerwcu umowy po cichu liczyli także włodarze zabrzan. Wszystkich pogodził jednak węgierski FC Ujpest, który dziś oficjalnie zakontraktował Damiana Rasaka.

Damian Rasak opuszcza Ekstraklasę. Zagra na Węgrzech

Damian Rasak ma za sobą bardzo solidną rundę. Wystąpił niemal we wszystkich spotkaniach Trójkolorowych (18 z 19 możliwych), będąc prawdziwym liderem środka pola. Swoje występy okrasił także czterema golami i dwoma asystami.

Coraz wyższe notowania 28-latka wpływały na zainteresowanie innych klubów, zwłaszcza gigantów krajowego rynku. O Rasaka pytały ekipy Lecha, Rakowa czy Legii. Z rozmów nad przedłużeniem wygasającego w czerwcu 2025 roku kontraktu nie rezygnowali również władze Górnika. O jego powołaniu do reprezentacji Polski przebąkiwał również Michał Probierz.

W wyścigu po piłkarza najlepszy okazał się jednak węgierski ekstraklasowicz – FC Ujpest. Rasak postanowił jeszcze raz spróbować swoich sił za granicą i podpisał kontrakt z nowym klubem do czerwca 2027 roku.

Reklama

Od lipca 2024 roku za wyniki FC Ujpest odpowiada Bartosz Grzelak. Klub był bliski pozyskania także Oskara Repki z GKS-u Katowice, ale ostatecznie transfer nie doszedł do skutku.

Rasak wystąpił w 66 potyczkach dla Górnika, w których zdobył osiem bramek i zanotował cztery asysty. Karierę rozpoczynał w Elanie Toruń. Następnie wyjechał do Włoch, grając dla drużyn młodzieżowych Bari, Chievo i SEF Torres 1903. Po powrocie do Polski bronił barw Miedzi Legnica i Wisły Płock.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...