Reklama

Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

22 stycznia 2025, 17:27 • 3 min czytania 5 komentarzy

Mateusz Dróżdż w rozmowie z portalem Goal.pl wypowiedział się na temat polityki transferowej Cracovii. Prezes Pasów skomentował między innymi negocjacje z Mateuszem Klichem, ale też przy sytuację Kallmana oraz Rakoczego.

Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana

Prezes Cracovii zdradził, co zadecydowało o niepowodzeniu przy transferze Klicha:

Tak naprawdę już kupowaliśmy dla niego bilet do samolotu. Byłem też pewien, że przed obozem dołączy do nas jeden zawodnik, ale w ostatnich chwili dostał propozycję z Rosji, która bardzo utrudnia sprawę. W MLS kontrakt podpisuje się de facto z ligą. Gdy zawodnik po sezonie nie trafia na tzw. listę piłkarzy chronionych, po czym dostaje ofertę z innego klubu MLS, w której ma zagwarantowane wyrównanie zarobków z poprzedniej drużyny, to on nie może tej oferty odrzucić. Sprawa wysypała się w ostatnim tygodniu grudnia, gdy Atlanta złożyła Mateuszowi propozycję – przyznał Dróżdż.

Działacz odniósł się również do wypożyczenia Michała Rakoczego do Ankaragucu: – Same negocjacje były bardzo trudne. Mimo całej tej otoczki, Michał chciał zmienić klub, co było z nim wcześniej omawiane i ustalane. Pierwsze rozmowy z Michałem odbyłem nawet ja i był to chyba początek listopada. Ja jako prezes też musiałem iść na daleko idące ustępstwa. Ale mowa o wychowanku Cracovii, więc chcieliśmy mu pomóc. Biznesowo mam czasem wątpliwości do zawierania umów z rynkiem tureckim, ale w tej uwzględniałem także sytuację, w jakiej znalazł się Michał. Po uzyskaniu zabezpieczeń w umowie, zdecydowaliśmy się na wypożyczenie. 

W wywiadzie został również poruszony wątek najlepszego strzelca Cracovii, Benjamina Kallmana który jest rozchwytywanym kąskiem na rynku transferowym, a jego kontrakt z Pasami wygasa w czerwcu tego roku.

Reklama

Jasno postawiłem sprawę, ile chcemy zarobić. Nie chcemy schodzić z tej ceny, bo celem stała się walka o puchary. Gdyby udało się do nich awansować, to zarobiliśmy za ten awans więcej, niż gdybyśmy połakomili się na jakieś 500 tys. euro. Podchodzimy do tej sprawie racjonalnie, ale byłbym zdziwiony, gdyby coś się wydarzyło w zimie. Wiemy, że Ben prowadzi też rozmowy z innymi klubami, w tym w Polsce. Zasłużył na taką możliwość. Jednocześnie działamy na drugim polu, chcąc po prostu przedłużyć kontrakt z Benem. Złożyliśmy mu propozycję – najwyższą w drużynie. Na to również zasłużył. Robimy wszystko, co możemy, a Ben zachowuje spokój. Jego zachowanie jest totalnie profesjonalne. Nie widzę żadnego rozluźnienia w jego podejściu do treningów i meczów.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Madison Keys. Miała zastąpić siostry Williams. Do dziś walczy o tytuł wielkoszlemowy

Sebastian Warzecha
1
Madison Keys. Miała zastąpić siostry Williams. Do dziś walczy o tytuł wielkoszlemowy

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Był dług – nie ma długu. Miasto dokapitalizuje Koronę Kielce kwotą 7,8 miliona złotych

Aleksander Rachwał
23
Był dług – nie ma długu. Miasto dokapitalizuje Koronę Kielce kwotą 7,8 miliona złotych

Komentarze

5 komentarzy

Loading...