Reklama

Prezes Śląska o końcówce rundy: Niektórzy mówią, że ten czas został roztrwoniony

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

20 stycznia 2025, 09:48 • 3 min czytania 5 komentarzy

Niełatwo zachowywać optymizm w sytuacji, w której znalazł się po rundzie jesiennej Śląsk Wrocław. Prezes klubu, Patryk Załęczny, ma oczywiście świadomość, z jakiego bagna zespół musi się wygrzebywać, choć cały czas utrzymuje, że należy być dobrej myśli. I choć twierdzi, że na jeden duży problem składa się wiele mniejszych, to raczej nie uważa, by sytuacja była już totalnie beznadziejna.

Prezes Śląska o końcówce rundy: Niektórzy mówią, że ten czas został roztrwoniony

Nawet jeśli Śląsk, będący nadal aktualnym wicemistrzem Polski, nie znalazł się na dnie tabeli przypadkowo. Prezes Załęczny w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” przyznaje, że niektóre decyzje podjęte w klubie były po prostu błędne. Tak było chociażby w przypadku powierzenia opieki nad drużyną trenerowi Michałowi Hetelowi: – Niektórzy mówią, że ten czas został roztrwoniony, a inni, że ta drużyna była aż tak rozbita mentalnie, że niezależnie od tego, kto by nie przyszedł w listopadzie po Jacku Magierze, to byłoby niezwykle ciężko, aby ją podniósł. Wierzyliśmy w trenera Hetela i jego sztab, to był przemyślany ruch. Niestety, jak pokazały mecze, drużyna mentalnie nie dźwignęła tej sytuacji – twierdzi Załęczny.

Przypomnę jednak, że po pierwszym meczu, zremisowanym w Białymstoku z Jagiellonią (2:2), każdy rozpływał się nad Michałem Hetelem i cała opinia publiczna twierdziła, że to był dobry strzał, że warto będzie to kontynuować. Później boisko jednak nas zweryfikowało – zauważa.

Trenera Hetela miał wspierać Marcin Dymowski, ale… nie pykło. – Wszystkie aspekty ich współpracy były ustalone i zanim podjęliśmy decyzję o takim składzie sztabu, jeden i drugi trener wiedzieli, jakie są ich kompetencje. Pamiętajmy, że Marcina Dymkowskiego, podobnie jak sporą część naszej drużyny w tamtym okresie, dopadł wirus i z powodów zdrowotnych nie uczestniczył w pracach sztabu szkoleniowego w ostatnich tygodniach rundy. Jeśli chodzi o osobiste relacje pomiędzy tymi dwoma trenerami – nie chciałbym wchodzić w buty jednego i drugiego i myśleć, co kto miał w głowie – wybrnął w tej sprawie prezes Śląska.

Prezes Załęczny i aktywność medialna. “Nie tylko prezes powinien udzielać wywiadów”

Charakterystyczną dla ubiegłego sezonu była wysoka aktywność medialna prezesa Załęcznego i pracującego wówczas w Śląsku dyrektora sportowego Davida Baldy. W rozmowie z Karolem Bugajskim szef ekipy z Wrocławia tak tłumaczy swoją mniejszą ochotę do udzielania wywiadów, gdy na boisku przestało się układać: – Myślę, że Śląsk ma też od tego biuro prasowe i nie tylko prezes powinien udzielać wywiadów w klubie. Od początku sezonu założyłem, że muszę być nieco mniej aktywny w tym obszarze, bo po prostu niemożliwe było utrzymać taką intensywność – przekonuje Patryk Załęczny.

Reklama

Śląsk wróci do ekstraklasowej rywalizacji 3 lutego, kiedy na własnym stadionie podejmie ekipę Piasta Gliwice. Mecz zaplanowano na godzinę 19:00.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kanał Zero

0:0 w Kanale Zero: Kowalczyk, Rosłoń, Twarowski, Rudzki

redakcja
0
0:0 w Kanale Zero: Kowalczyk, Rosłoń, Twarowski, Rudzki

Komentarze

5 komentarzy

Loading...