Reklama

Brazylijski napastnik chciał wrócić do Polski [NEWS]

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

19 stycznia 2025, 20:34 • 3 min czytania 4 komentarze

Pamiętacie jeszcze Pedro Henrique? Całkiem prawdopodobne, że tak, bo minął ledwie rok od momentu, gdy opuścił Ekstraklasę. Brazylijski napastnik ewidentnie jednak nie liczy godzin i lat. Właśnie zalicza trzeci klub od czasu wyjazdu z Polski. Zresztą — próbował nad Wisłę wrócić.

Brazylijski napastnik chciał wrócić do Polski [NEWS]

Gdy Radomiak rok temu sprzedawał Pedro Henrique za 850 tysięcy euro, głowiono się nad tym, dlaczego nie sięgnął po niego żaden inny polski klub. Napastnik miał wówczas na koncie osiem goli, cztery asysty oraz rekord słupków i poprzeczek ustrzelonych w pojedynczym sezonie. A to wszystko w jedną rundę! W dodatku cena za niego nie była wygórowana — Zieloni pilnie potrzebowali pieniędzy i tak jak stało się to z Leonardo Rochą, obniżyli oczekiwania do mniej niż miliona euro.

Polskie kluby nie zainteresowały się jego transferem wtedy, nie zainteresowały się nim także teraz. Według naszych informacji Pedro Henrique był zimą oferowany zespołom z Ekstraklasy, ale nikt nie podjął tematu.

Transfery. Pedro Henrique chciał wrócić do Ekstraklasy

Pierwszym klubem, który zaliczył Pedro Henrique po wyjeździe z Polski, było chińskie Wuhan Three Towns. Na Dalekim Wschodzie strzelił łącznie czternaście bramek i po pół roku znów ruszył w świat. Kupił go Khor Fakkan SSC, zespół ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Cała transakcja ucieszyła ludzi w Radomiu: dzięki niej zarobek na piłkarzu urósł do miliona euro z haczykiem. Inna sprawa, że Radomiak nie zobaczył jeszcze połowy tej kwoty, bo klub z Wuhan spóźnił się z wpłatą kolejnej raty i nie odpowiada na wezwania FIFA.

Brazylijczyk bardzo szybko jednak opuszcza Dubaj. Chińskie media informują, że porozumiał się z beniaminkiem tamtejszej ligi, Yunnan Yukun. W ostatnim czasie jego agenci intensywnie szukali mu nowego pracodawcy. Z naszych ustaleń wynika, że menedżerowie próbowali znaleźć mu klub w Polsce. Pedro Henrique był wysyłany do różnych klubów Ekstraklasy, jednak nikt nie zainteresował się piłkarzem, który jeszcze niedawno pokazał się nad Wisłą z dobrej strony.

Reklama

Pedro Henrique był napastnikiem ponadprzeciętnym. Gra w powietrzu, kontakty z piłką w polu karnym, strzały — w tym przewyższał Ekstraklasę. Gdyby tylko głowa dojeżdżała…

Dlaczego napastnik nie wrócił na polskie boiska? Po pierwsze, choć Khor Fakkan chciał się go pozbyć, to oczekiwał za niego pieniędzy, żeby odzyskać chociaż część zainwestowanych środków. Kwota znów jednak oscylowała w okolicach maksymalnie miliona euro, więc to jeszcze dałoby się przełknąć. W Ekstraklasie są jednak świadomi tego, z jakiego powodu Henrique urządza sobie wędrówkę po klubach.

Tak w Wuhan, jak i w ZEA, zyskał łatkę rozrabiaki, zawodnika niełatwego w prowadzeniu, niezbyt profesjonalnego. W Radomiu zresztą też zdarzały mu się wybryki. Po środowisku takie rzeczy szybko się rozchodzą, więc nic dziwnego, że polskie kluby nie były chętne, żeby podjąć ryzyko i zapłacić większe pieniądze (plus sporą pensję) za piłkarza, z którym mogłoby być więcej kłopotów niż pożytku.

Zresztą, mamy przecież Pedro Henrique w domu. Pedro Henrique Perottiego.

WIĘCEJ O TRANSFERACH:

Reklama

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United

Ekstraklasa

Anglia

Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: Być może jesteśmy najgorszą drużyną w historii Manchesteru United

Komentarze

4 komentarze

Loading...