– Oxford United z radością ogłasza podpisanie kontraktu z doświadczonym obrońcą reprezentacji Polski Michałem Helikiem – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie klubu. Nie ujawniono długości kontraktu zawartego z 29-latkiem.
Helik po dwóch latach opuszcza Huddersfield, z którym w zeszłym sezonie zaliczył spadek z Championship i wraca na zaplecze angielskiej elity. Teraz jego zadaniem będzie pomóc utrzymać się na drugim poziomie rozgrywek beniaminkowi z Oxfordu, gdzie występuje już inny Polak, Przemysław Płacheta.
– Michał był jednym z najbardziej dominujących obrońców w Championship w ostatnich trzech latach. W każdym sezonie w Barsnley i Huddersfield pokazywał swoje umiejętności jako jakościowy środkowy obrońca. To fantastyczne powitać w klubie zawodnika o takim rodowodzie. To naprawdę pozytywne dla mnie jako pierwszego trenera, że sprowadzamy zawodnika, który z miejsca może mieć wpływ na wyjściową jedenastkę. Jesteśmy podekscytowani współpracą z Michałem – zachwalał Helika jego nowy trener Gary Rowett.
Wtórował mu Ed Waldron, dyrektor ds. operacji piłkarskich klubu, dając przy tym do zrozumienia, że oczekiwania wobec siedmiokrotnego reprezentanta Polski są bardzo duże.
– Michał był naszym celem numer jeden na środek obrony od kilku miesięcy. Pracowaliśmy niezwykle ciężko, by sfinalizować tę transakcję. Sezon po sezonie wykazywał dużą stabilność. Poziom jego występów daje nam, jako działowi rekrutacji, pewność, że może z miejsca dać jakość. Ze swoim doświadczeniem w tej lidze, oczekujemy, że Michał od razu zrobi różnicę i stanie się ważnym zawodnikiem naszego klubu – zdradził działacz.
Welcome, Michał!
Oxford United are delighted to sign Michał Helik on a permanent deal.
— Oxford United (@OUFCOfficial) January 17, 2025
Helik przychodzi jako piłkarz otrzaskany na angielskich boiskach, w regularnym rytmie meczowym. Powinien więc z miejsca wskoczyć do pierwszego składu Oxfordu, który najbliższy mecz rozegra już jutro przeciwko Blackburn Rovers.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czas się odgruzować. Co czeka Jakuba Modera w Feyenoordzie?
- Erling Haaland jak Wojciech Stawowy. Skończy się podobnie?
- Jeśli Flick nawet rozważał zmianę w bramce na dłużej, to pewnie już nie rozważa
- Bojkot kibiców Wisły. Zmiana przepisów nie wystarczy
- Chciał rzucać futbol, kilka lat później był w Bundeslidze. Carstensen i jego historia
Fot. Newspix