W ostatnich dniach Joan Laporta kojarzy nam się z bohaterem mema – pieskiem siedzącym spokojnie przy kawusi, kiedy wokół dom trawią płomienie. “This is fine” zdaje się powtarzać prezydent Barcelony mimo, że jeden kryzys organizacyjny goni kolejny. Jakby mało miał problemów, działacz musi zmierzyć się także z oskarżeniami pod swoim adresem, które nie są związane z klubem. Otóż pewna rodzina, która wygrała na loterii 34 mln euro twierdzi, że Laporta oszukał ich doradzając w sprawie inwestycji pieniędzy.
Jak to zwykle bywa przy dużych pieniądzach, sprawa ma wiele wątków. Historia zaczęła bieg, kiedy rodzina postanowiła za wygrane pieniądze sprawić sobie luksusowe auto. Sprzedawca w salonie samochodowym zasugerował im wówczas zwrócenie się do doradcy inwestycyjnego, firmy Bankinter. Ta z kolei zaproponowała im zainwestowanie w zarejestrowaną w Hong Kongu spółkę CSSB Limited z obietnicą wymiernych zysków. Powodzi skarżą się jednak, że umowa była wadliwa i niekorzystna dla nich już w samej swojej konstrukcji, a finalnie na całej operacji zarobili ledwie kilkadziesiąt tysięcy euro zainwestowawszy kilka milionów.
Jaki z tym związek Joana Laporty? Poszkodowana rodzina twierdzi, że obecny prezydent Barcelony doradzał jej przy zawieraniu umowy, działając w imieniu spółki CSSB, ale także reprezentując interesy poszkodowanych. Powodzi twierdzą, że obdarzyli Laportę zaufaniem ponieważ był on osobą publiczną, a nawet kilkukrotnie zapraszał ich do loży na Camp Nou. Ten jednak miał wykorzystać niewiedzę i brak doświadczenia inwestorów. Działacz piłkarski jest jedną z kilku osób objętych dochodzeniem sądu w tej sprawie obok m.in. wspominanego sprzedawcy z salonu samochodowego i przedstawiciela firmy Bankinter.
Sam prezydent Barcelony w oświadczeniu odpiera zarzuty i przekonuje, że ze sprawą nie miał nic wspólnego oraz że zostanie ona w krótkim czasie zamknięta.
– Ta stronnicza i nieprawdziwa informacja to nowy epizod medialnego linczu mającego na celu atak na osobisty prestiż, wizerunek i reputację pana Joana Laporty, ale po raz kolejny prawda zwycięży nad hańbą – czytamy w oświadczeniu pełnomocnika Laporty.
Joan Laporta przeżywa w ostatnich tygodniach poważny kryzys wizerunkowy. Najgłośniej na notowaniach prezydenta Barcy odbiła się sprawa rejestracji Daniego Olmo i Pau Victora, ostatecznie dopuszczonych do gry tylko na zasadzie środka zapobiegawczego. W mediach i środowisku klubu coraz donośniejsze są głosy domagające się dymisji działacza.
WIĘCEJ O JOANIE LAPORCIE NA WESZŁO:
- Uciekł ze stryczka (na razie), ale i tak powinien się pakować
- Joan Laporta ma problemy. Zostanie odwołany?
- Kowal: Laporta – oszust i nieudacznik. Won z Barcelony!
Fot. Newspix