Motor Lublin o krok od zakontraktowania defensora z ligi belgijskiej

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

16 stycznia 2025, 16:29 • 2 min czytania 5 komentarzy

Po udanej rundzie jesiennej Motor nie zamierza osiadać na laurach i planuje solidnie wzmocnić skład. Tym razem klub z Lubelszczyzny chce zabiezpieczyć swoją defensywę. Jak podaje Sebastian Staszewski, do beniaminka Ekstraklasy lada moment dołączy obrońca belgijskiego Beerschot VA, Herve Matthys.

Motor Lublin o krok od zakontraktowania defensora z ligi belgijskiej

Lublinianie zakończyli zmagania w 2024 roku na siódmej pozycji w tabeli ligowej. Mimo to, nie zamierzają wyhamowywać. Do skutecznego punktowania na wiosnę niezbędne wydają się jednak być solidne wzmocnienia defensywy.

Zdaniem Sebastiana Staszewskiego, jednym z nich ma zostać Herve Matthys. 28-latek broni aktualnie barw czerwonej latarnii ligi belgijskiej, Beerschot VA. – Herve Matthys o krok od transferu do Motoru Lublin. Były młodzieżowy reprezentant Belgii jest już po słowie z polskim klubem, do finalizacji zostały tylko formalności. Motor ma zapłacić za niego Beerschot mniej niż 100 tys. euro – przekazał dziennikarz na portalu X.

🆕🚨Hervé Matthys o krok od transferu do @MotorLublin‼️ Były młodzieżowy reprezentant Belgii jest już po słowie z polskim klubem, do finalizacji zostały tylko formalności. Motor ma zapłacić za niego Beerschot mniej niż 100 tys. euro.

— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 16, 2025

Reklama

Matthys uzbierał w obecnym sezonie 12 występów, zaliczając blisko 1000 minut dla Beerschot VA. Pierwsze futbolowe kroki stawiał w drużynach młodzieżowych Cercle i Club Brugge oraz Anderlechtu. Stamtąd trafił do FC Eindhoven i Excelsioru. Przed powrotem do ojczyzny Belg spędził jeszcze sezon w ADO Den Haag.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Mikołaj Wawrzyniak

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń Twitter