Reklama

Miał być hit, a wiało nudą. No i Bayer znów zwycięski

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

14 stycznia 2025, 22:26 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ten mecz zapowiadano jako starcie obecnie dwóch najlepszych niemieckich drużyn. Bayer od końcówki listopada wygrywa mecz za meczem, a FSV Mainz w ostatnim czasie ograł Eintracht Frankfurt czy Bayern Monachium. Miał to być też pojedynek dwóch niezawodnych strzelb – Schicka z Burkardtem. Mieliśmy otrzymać prawdziwą piłkarską ucztę, a dostaliśmy flaki z olejem. Aczkolwiek dla sympatyków Aptekarzy najważniejsze jest to, że ich ulubieńcy zgarnęli kolejne trzy punkty w lidze.

Miał być hit, a wiało nudą. No i Bayer znów zwycięski

Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Bayer Leverkusen po tym spotkaniu ma już na swoim koncie 10 zwycięstw z rzędu, a jego licznik porażek w tym sezonie Bundesligi wciąż wynosi tylko jeden. Wygląda to świetnie.

Bayer Leverkusen – FSV Mainz 1:0. Miał być hit, ale goście nie dojechali na mecz

Przed tym spotkaniem FSV Mainz mogło się pochwalić sześcioma zwycięstwami w siedmiu ostatnich meczach, gdzie na rozkładzie miało m.in. Bayern Monachium (2:1), Borussię Dortmund (3:1), czy Eintracht Frankfurt (3:1). To regularne wygrywanie sprawiło, że drużyna z Moguncji znalazła się na 5. miejscu w tabeli. Kibice są zachwyceni postawą swojego ukochanego zespołu. Bo Henriksen z ekipy, która sezon w sezon walczyła o utrzymanie, stworzył taką, która prezentuje atrakcyjny futbol dla oka i uciera nosa gigantom.

Jednak we wtorkowy wieczór nic takiego nam nie pokazali. I na pewno dość duży wpływ na to miała kontuzja Jonathana Bukhardta. Kapitan, a zarazem najlepszy strzelec zespołu, który w sześciu ostatnich spotkaniach (w których grał) strzelił 7 goli, musiał zejść z boiska już po 80 sekundach meczu.

Pierwsza połowa to był typowy mecz walki. Sporo fauli, szarpana gra, a walorów piłkarskich jak na lekarstwo. Bayer był częściej przy piłce, dominował, ale też wiele z tego nie wynikało. Co prawda należy odnotować groźne strzały zza pola karnego Wirtza, Hincapie i Grimaldo, z którymi albo poradził sobie Zentner, albo były minimalnie niecelne. Do tego trzeba dodać akcję Schicka, który był bliski wpakowania piłki do siatki z ostrego kąta, ale w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił ją Hanche-Olsen. Jak się to wszystko policzy, to można dojść do wniosku, że działo się sporo, ale mówimy tu typowo o jednym strzale raz na kwadrans. Przy czym goście pod względem gry ofensywnej nie istnieli.

Reklama

Schick nie poprawił swojego dorobku

Patrick Schick w dwóch poprzednich ligowych meczach strzelił aż 6 goli. “Czwórkę” zapakował Freiburgowi, a doppelpackiem potraktował BVB, gdzie mógł i powinien to spotkanie zakończyć nawet z hat-trickiem. Czech jest w świetnej formie. I tak jak zaznaczyliśmy na początku tekstu, w Niemczech oczekiwali zaciętego pojedynku strzeleckiego między Burkardtem a Schickiem. Ten pierwszy był zmuszony zejść z boiska już w 2. minucie, a Czech można powiedzieć, że przeszedł obok meczu. Oprócz tej jednej sytuacji z pierwszej połowy, był niewidoczny i Xabi Alonso podziękował mu za grę już po godzinie.

Druga połowa nie była dużo lepsza od pierwszej. No nie było to wielkie widowisko. Warty odnotowania jest jedynie ładny gol z rzutu wolnego Alejandro Grimaldo z 48. minuty.

Bayer Leverkusen nie przyzwyczaił nas do tak niskich wyników. To było ich pierwsze 1:0 w tym sezonie. Mainz się dobrze broniło, ale w ataku nic nie pokazało.

Bayer Leverkusen – FSV Mainz 1:0 (0:0)

  • 1:0 – A. Grimaldo 49′

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO

Sebastian Warzecha
0
Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO
Anglia

Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Aleksander Rachwał
0
Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Niemcy

Polecane

Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO

Sebastian Warzecha
0
Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO
Anglia

Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Aleksander Rachwał
0
Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Komentarze

0 komentarzy

Loading...