Z nowymi nadziejami kibice Borussii Dortmund wyczekiwali rundy wiosennej. Liczyli, że po przeciętnej jesieni w 2025 roku nadejdą zmiany. Inauguracyjny mecz szybko rozwiał ich wątpliwości. BVB Nuriego Sahina, przegrywając z Bayerem Leverkusen, przerwała fantastyczną 20-letnią serię klubu. Wątpliwości wzbudza szczególnie sytuacja w obronie.
Przez 20 lat Borussia Dortmund nie przegrała żadnego meczu na inaugurację piłkarskiej wiosny. Jej bilans wynosił 15 zwycięstw i pięć remisów. Przekładało się to na dobre występy w całej rundzie rewanżowej. Odkąd Bundesliga wprowadziła zasadę przyznawania trzech punktów za wygraną, czyli sezonu 1995/96, piłkarze BVB aż pięć razy byli w stanie zakończyć sezon na ligowym podium, pomimo że na półmetku znajdowali się poza TOP3.
Teraz wydaje się to mało prawdopodobne, szczególnie jeśli zestawiamy zdobycze Borussii z liderującą dwójką. Do Bayernu Monachium i Bayer Leverkusen, któremu w piątkowy wieczór ulegli dortmundczycy 2:3, traci odpowiednio 11 i 10 punktów. I nie widać wielu powodów do optymizmu, szczególnie jeśli patrzy się na zestawienie defensywy BVB.
W piątkowy wieczór trener Nuri Sahin posłał w bój obronę składającą się od prawej z Couto, Ryersona, Lührsa i Kabara. Jeśli nie mówią wam nic dwa ostatnie nazwiska, to nic wielkiego. Obaj na boiskach Bundesligi do starcia z Bayerem spędzili łącznie na boiskach Bundesligi 82 minuty. Couto z 484 minutami wygląda przy nich jak stary wyjadacz. Natomiast Ryerson występował na nietypowej dla siebie pozycji – środku defensywy. Przełożyło się to na stratę gola już w 26 sekundzie, o czym możecie przeczytać w relacji ze spotkania z mistrzami Niemiec.
Jak tak dalej pójdzie, Nuri Sahin będzie musiał postawić w obronie na Łukasza Piszczka. Turecki szkoleniowiec nie ma bowiem do dyspozycji żadnego stopera! Z kontuzjami zmagają się Waldemar Anton, Nico Schlotterbeck, Niklas Süle i Filippo Mane, a także grywający jako środkowy obrońca Emre Can i lewy defensor Ramy Bensebaini.
Mimo tak dramatycznej sytuacji szef BVB Lars Ricken zapowiedział, że drużyna nie potrzebuje żadnych wzmocnień w linii obrony. Klub z Dortmundu rozważa natomiast sprowadzenie napastnika Manchesteru United – Marcusa Rashforda. Może w tym szaleństwie jest metoda. Trzeba strzelać więcej, niż się traci. Z Bayerem się jednak nie udało i wydaje nam się, że zarówno z Bundeslidze, jak i Lidze Mistrzów znajdzie się więcej ekip, z którymi podobnym scenariusz nie przejdzie. Pozostaje nam zatem życzyć kibicom BVB powodzenia w 2025 roku.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Trela: Wielka przebudowa. Kluczowe miesiące Bayernu Monachium
- Turnieje halowe, obozy zabawy i dziwne urazy, czyli zimowa przerwa w Bundeslidze
- Angielsko-niemiecki drenaż mózgów
Fot. Newspix