Reklama

Grosicki skomentował ostatnie wydarzenia dot. Pogoni. “Jestem załamany”

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

02 stycznia 2025, 09:14 • 2 min czytania 16 komentarzy

Alex Haditaghi nie przejmie w najbliższym czasie Pogoni Szczecin. Kanadyjski biznesmen prowadził intensywne rozmowy z “Portowcami” i wydawało się, że w niedalekiej przyszłości ostatni nowym właścicielem klubu. Jednak do ostatecznego porozumienia nie dojdzie. Daniel Trzepacz z portalu Pogonsportnet.pl poprosił Kamila Grosickiego o komentarz do bieżących wydarzeń. Kapitan krótko, ale w dosadnych słowach dał do zrozumienia, co o tym wszystkim myśli.

Grosicki skomentował ostatnie wydarzenia dot. Pogoni. “Jestem załamany”

Za oficjalnym komunikatem Pogoń Szczecin ma 26,14 mln zł długu. Piętrzą się kolejne problemy finansowe klubu. Część kibiców uwierzyła, że Alex Haditaghi ich z tego wyciągnie. Kanadyjski biznesmen jeszcze będąc na wstępnych rozmowach z klubem o przejęciu, wyszedł do mediów i podzielił się swoją wizją. – Moja wizja jest czytelna: wzmocnienie drużyny, czyli sprowadzenie w styczniu kilku piłkarzy, tak aby skończyć sezon w pierwszej czwórce, a jeśli szczęście się uśmiechnie, to odnieść sukces również w pucharze – mówił w rozmowie z Goal.pl.

Haditaghi jednak wycofał się z pomysłu przejęcia Pogoni, tłumacząc, że według jego audytu zaległości klubu są ponad dwa razy większe, a ich spłata musiałby nastąpić do lipca 2025 roku. Jak do tych zawirowań odniósł się Kamil Grosicki, kapitan Portowców? – Jestem załamany, tym co się dzieje, ale cały czas wierzę, że ten nowy rok będzie dla nas lepszy niż poprzedni – zaznaczył.

Reklama

Pod względem sportowym Pogoń Szczecin zakończyła rok 2024 na 8. miejscu w Ekstraklasie z dorobkiem 27 punktów. Do podium traci w tej chwili osiem oczek. Portowcy wciąż są też w grze o Puchar Polski. Pod koniec lutego w ćwierćfinale zmierzą się z Piastem Gliwice.

WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN:

Fot. 400mm.pl

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

16 komentarzy

Loading...