Reklama

Saga z nowym kontraktem Salaha trwa dalej. “Jesteśmy od tego bardzo dalecy”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

30 grudnia 2024, 08:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

W niedzielny wieczór Liverpool zdemolował na London Stadium West Ham 5:0. W spotkaniu ponownie błysnął lider zespołu, Mohamed Salah. 32-latek w pomeczowym wywiadzie odniósł się do spekulacji medialnych na temat jego nowej umowy z The Reds.

Saga z nowym kontraktem Salaha trwa dalej. “Jesteśmy od tego bardzo dalecy”

Salah okrasił starcie z Młotami golem oraz dwoma asystami. Egipcjanin zaliczył kluczowe podania przy trafieniach Gakpo oraz Diogo Joty. Do siatki w tym meczu trafiali także Diaz i Alexander-Arnold, a Liverpool znokautował gospodarzy 5:0.

Mimo fenomenalnej dyspozycji w tym sezonie, gwiazdor The Reds nadal nie prolongował wygasającego w czerwcu kontraktu. Media donosiły, że Salah bardzo zabiega o nową umowę, lecz nie może porozumieć się z włodarzami klubu w kwestiach finansowych.

Ostatnie informacje wskazywały, że obie strony doszły do porozumienia, a podpisanie kontraktu jest tylko kwestią czasu. Doniesienia zdementował osobiście sam zawodnik. – Jesteśmy od tego bardzo dalecy – podkreślił Salah w wywiadzie po meczu z West Hamem.

– Nie chcę, żeby coś się działo w mediach, by ludzie znów zaczęli o tym gadać. Tak naprawdę nic się nie zmieniło – przekonuje gwiazdor The Reds.

Reklama

– Teraz koncentruje się na zespole. Mam nadzieję, że zgarniemy tytuł – zaznaczył Salah.

Tylko w obecnej kampanii Salah zdobył 20 goli i zanotował 17 asyst w 26 potyczkach 19-krotnych mistrzów Anglii.

Po zwycięstwie nad West Hamem podopieczni Slota umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli Premier League. W najbliższą niedzielę czeka ich starcie z Manchesterem United. Początek meczu na Anfield zaplanowano na godzinę 17:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...