Reklama

Potencjalny inwestor Pogoni: Jest zainteresowanie, ale doniesienia nie są prawdziwe

Bartosz Lodko

Autor:Bartosz Lodko

29 grudnia 2024, 12:29 • 2 min czytania 11 komentarzy

Alex Haditaghi, potencjalny inwestor Pogoni Szczecin, w programie „Pogadajmy o piłce” w Meczykach zabrał głos w sprawie przejęcia szczecińskiego klubu. Kanadyjski biznesmen stwierdził, że mimo przerwania negocjacji, dalej chciałby zainwestować w Pogoń.

Potencjalny inwestor Pogoni: Jest zainteresowanie, ale doniesienia nie są prawdziwe

Jeszcze na etapie negocjacji – i to na razie nieudanych – Haditaghi zaczął być bardzo aktywny w mediach. – Pogoń Szczecin wydaje się mieć niewyobrażalnego pecha do potencjalnych inwestorów. Najpierw w przepychanki z nią wdał się Andrzej Grajewski. Była bitwa na oświadczenia, wyciąganie brudów, ujawnianie szczegółów rozmów, rzucanie liczbami. Alex Haditaghi zaserwował wszystkim porządne deja vu. Jarosław Mroczek przed świętami zdążył obwieścić, że zmiana właścicielska jest nieunikniona, lecz nie minęło parę dni i wszystko wzięło w łeb. Wolta zaskoczyła wielu, najbardziej dlatego, że Haditaghi z miejsca wskazał winnych – napisał na naszych łamach Szymon Janczyk.

Mimo że Kanadyjczykowi nie udało się dojść do porozumienia z Pogonią, w niedzielę powiedział, że nadal jest zainteresowany przejęciem szczecińskiego klubu. – Z mojej strony nadal jest zainteresowanie, oczywiście. Zobaczymy, czy uda się to zrealizować. Prowadzimy rozmowy. (…) Są pewne przeszkody, nie mogę zdradzić szczegółów, ale mam nadzieję, że uda się je usunąć – wyraził nadzieję w programie „Pogadajmy o piłce” w Meczykach.

Kiedy miałoby dojść ewentualnie do wznowienia negocjacji? – Nie mogę potwierdzić, że w poniedziałek przyjadę do Szczecina na rozmowy. Zdradzę jednak, że na ten moment nie mam biletu. Wiem, że pojawiły się doniesienia w tej sprawie, ale nie są prawdziwe, nie pochodzą od nas – wytłumaczył Haditaghi.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...