Chociaż mamy dopiero grudzień, w Śląsku Wrocław wiosenne porządki trwają w najlepsze. Czerwona latarnia Ekstraklasy chce przewietrzyć szatnię, żeby obronić ligowy byt. Nowy dyrektor sportowy Rafał Grodzicki działa coraz intensywniej, tym bardziej, że ostatnie beznadziejne okienko transferowe pokazało jak w krótkim czasie z ligowych szczytów można spaść na samo dno.
W Śląsku zmiany personalne w kadrze są niezbędne, żeby chociaż spróbować wydostać się ze strefy spadkowej. Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej Wojskowi tracą do bezpiecznego miejsca aż osiem punktów.
Grodzicki zaczął więc od pierwszych kadrowych decyzji, jeszcze zanim do klubu trafi nowy szkoleniowiec, którego wciąż w stolicy Dolnego Śląska nie ma. O ich szczegółach doniósł dziennikarz, który jest zwykle świetnie poinformowany w sprawach wrocławskiego klubu – Piotr Janas.
Według jego informacji, Serafin Szota i Mateusz Bartolewski otrzymali już wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców, a wypożyczeni mają zostać Filip Rejczyk i Simon Schierack. Dwaj ostatni mają się ogrywać na poziomie I ligi przez najbliższe pół roku, a potem ma nastąpić kolejna weryfikacja ich przydatności do zespołu.
Bardzo możliwe, że Wojskowi zrezygnują także z usług Jakuba Świerczoka, ale tu sprawa jest bardziej zawiła i w grę wchodzą uwarunkowania finansowe, które w przypadku umowy tego zawodnika są niezwykle skomplikowane. Być może jednak były napastnik m.in. Piasta Gliwice czy Zagłębia Lubin ostatecznie zostanie w Śląsku i będzie starał się uratować dla niego Ekstraklasę.
Grodzickiemu bardzo zależy na pozostaniu Petra Pokornego, który choć w tym sezonie mocno obniżył loty, jak cała drużyna, wciąż pokazuje momentami umiejętności, którymi czarował w ubiegłej kampanii, notując na przykład największą w lidze liczbę odbiorów.
– Jaki wysłalibyśmy sygnał, puszczając takiego zawodnika? Że już się poddaliśmy, a to nieprawda. Peter nie odejdzie, chyba że ktoś położy na stole bardzo duże pieniądze – cytował Janas zasłyszaną u jednego z pracowników wrocławskiego klubu wypowiedź.
Jedno jest pewne – Śląsk jest w dramatycznej sytuacji i jego utrzymanie trzeba będzie traktować w kategorii piłkarskiego cudu. Tym bardziej, że trenerzy i piłkarze nie walą drzwiami i oknami do Wrocławia. Atmosfera wokół klubu i w samej drużynie pozostawia wiele do życzenia, a dotychczasowe ruchy mające pomóc wyjść z kryzysu, jeszcze ten kryzys pogłębiają.
Są pierwsze kadrowe decyzje w @SlaskWroclawPl, który rozpoczął sprzątanie po ostatnim, skrajnie nieudanym oknie transferowym.
Klub poczyni starania, żeby tej zimy odeszli:
🔹Serafin Szota
🔹Mateusz Bartolewski
Obaj mają wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców.Do… pic.twitter.com/kbiBJN3ti3
— Piotr Janas (@Piotr_Janas) December 18, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Veni, Vidi, Vici. Real z kolejnym trofeum, Ancelotti z rekordem
- Hansi Flick niczym Xavi. “Gówniany listopad” się przedłużył
- Nielegalne miliony dla Raduni. Stężyca doczekała się wyroku
- Trela: Anty-Goetze. Dlaczego pokoleniowy talent nadal chce grać w Leverkusen?
- Kulesza i Boniek: odwagi, do dzieła! Czas pomóc Legii, polskiej piłce i historii
Fot. Fotopyk