Reklama

W środę „zerwał więzadła”, dziś wybiegł w pierwszym składzie. RoboCop z Dortmundu

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

15 grudnia 2024, 17:34 • 2 min czytania 3 komentarze

„Nico Schlotterbeck zerwał więzadła krzyżowe” – grzmiały nagłówki po środowym meczu Borussii Dortmund z Barceloną. W czwartek niemiecki klub wydał oficjalny komunikat, który nie zwiastował nic dobrego. Minęły trzy dni i Nico Schlotterbeck RoboCop wybiegł w pierwszym składzie na mecz z TSG Hoffenheim.

W środę „zerwał więzadła”, dziś wybiegł w pierwszym składzie. RoboCop z Dortmundu

To był ostatni akt starcia pomiędzy BVB a Barceloną. Podczas gdy Schlotterbeck opuszczał Signal Iduna Park w karetce, pozostali zawodnicy zmierzali pod prysznic. Sytuacja, w której obrońca Borussii upadł na murawę, wyglądała tak źle, że nie trzeba było wiedzy medycznej, by zakładać długą rekonwalescencję.

Kolejnego dnia klub z Dortmundu wydał oficjalny komunikat, w którym poinformował, że 25-latek doznał kontuzji więzadeł.

Reklama

Obecnie wątpliwe jest, czy w tym roku nadal będzie dostępny dla BVB – napisano. To zdanie dawało pewną nadzieję, że nie ziścił się najczarniejszy scenariusz, czyli zerwanie więzadeł, o którym wcześniej z pełnym przekonaniem informowała część mediów.

Nikt nie spodziewał się jednak, że stoper cudownie ozdrowieje w trzy dni. O 17:30 rozpoczął się mecz, w którym BVB podejmuje TSG Hoffenheim. Schlotterbecka oglądamy na murawie od pierwszej minuty. No, cyborg! Radzimy uważnie przyglądać się, czy spod żółtej koszulki nie prześwitują jakieś elementy opancerzenia.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Komentarze

3 komentarze

Loading...