Miniony rok był dla Pogonii bardzo rozczarowujący. Szczecinanie przegrali w finale Pucharu Polski, a poprzedni sezon ligowy skończyli poza podium. W obecnym plasują się dopiero na ósmej lokacie w tabeli. W mediach pojawiało się ostatnio coraz więcej głosów mówiących o toczących się rozmowach w sprawie sprzedaży klubu. Do tych pogłosek odniósł się w klubowych mediach prezes Portowców, Jarosław Mroczek.
W przestrzeni medialnej pojawiła się niedawno informacja, że faworytem do przejęcia Pogoni jest kanadyjski milioner, Alex Haditaghi. Potencjalny nowy właściciel ma aspirację, by uczynić ze szczecińskej ekipy stałego bywalca w czołówce Ekstraklasy i częstego uczestnika europejskich pucharów.
Do doniesień odniósł się prezes Portowców, Jarosław Mroczek. Włodarz przyznał, że w klubie toczone są zaawansowane rozmowy z partnerami.
– Absolutnie się nie dziwię, sami zresztą od pewnego czasu o tym mówimy. Oczywiście, dopóki nic się nie wydarzy, nie mogę powiedzieć nic konkretnego. Poza tym, że prowadzimy zaawansowane rozmowy z bardzo poważnymi partnerami. W tej materii musieliśmy i musimy być bardzo ostrożni i delikatni. Pokazuje to chociażby przykład z drugiej połowy tego roku, kiedy po tym, jak pewne informacje przedostały się do przestrzeni medialnej, musieliśmy reagować i komentować różne rewelacje – podkreślił w rozmowie dla klubowych mediów.
– Czujemy odpowiedzialność za Pogoń Szczecin, więc również musimy być absolutnie pewni co do zamiarów, ale i możliwości naszego potencjalnego inwestora. Musi to być podmiot, który będzie mógł rozwijać klub, wznieść go na kolejny poziom. Wiem, że kibice bardzo wyczekują dobrych wieści w tym obszarze i mogę obiecać, że podzielimy się informacjami, gdy tylko będziemy mogli. Z drugiej strony proszę też o cierpliwość, gdyż to naprawdę zaawansowane procesy, które wymagają czasu, na szczęście już nie tak długiego. Nadmierny pośpiech mógłby spowodować bardzo złe w skutkach decyzje – dodał 69-latek.
Mroczek skomentował także kluczowy dla Pogoni moment kończącego się roku, czyli porażkę w finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków. – Wiosną goniliśmy za naszymi marzeniami, docierając do finału Pucharu Polski. Obecnie mam wrażenie, że wszyscy przekuwamy to niespełnienie, które w nas siedzi, w głód tego, by ponownie być 2 maja w Warszawie. Do tego jeszcze dwa kroki, ale gdy widziałem, z jaką energią drużyna grała w 1/8 finału z Zagłębiem Lubin, to nie mam wątpliwości, że jest w stanie znów dotrzeć do finału. Bardzo ważne jest to, że o półfinał zagramy u siebie, wierzę, że przy pełnych trybunach, które jak zwykle będą mocno pomagać drużynie – zaznaczył.
Pod koniec lutego, w ćwierćfinale Pucharu Polski Pogoń podejmie Piast Gliwice.
Wcześniej jednak wróci do zmagań w lidze, gdzie plasuje się dopiero na ósmej lokacie w tabeli. Po przerwie zimowej Portowcy zmierzą się z ekipą Zagłębia Lubin. Mecz zaplanowano na sobotę, 1 lutego.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Gholizadeh, Kallman i inni. 10 pozytywnych zaskoczeń jesieni w Ekstraklasie
- Mlada Boleslav uzależniona. Miasto pod samochodową kroplówką [REPORTAŻ]
- Rozdwojenie jaźni UEFA. Znów zmieniono zasady losowania. Na gorsze dla Polski
- Kluby znów wściekłe na PZPN. Kula zablokował temat wart miliony
- Gryckiewicz sędzią międzynarodowym, czyli czas wkurzyć Europę
Fot. Newspix