Reklama

Podoliński o Lechii Gdańsk: Mam wrażenie, że to jest klub z Kijowa

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

09 grudnia 2024, 17:29 • 2 min czytania 17 komentarzy

Lechia Gdańsk rundę jesienną zakończyła na przedostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy. W sobotę w meczu zamykającym rundę pokonała przed własną publicznością Śląsk Wrocław 1:0 po golu Wjunnyka. Robert Podoliński, były trener, a obecnie ekspert telewizyjny w programie “Liga Pl” na antenie Kanału Sportowego “przejechał się” po Lechii, a jednym z największych zarzutów, jaki skierował do tej drużyny jest to, że ta nie stawia na młodych Polaków.

Podoliński o Lechii Gdańsk: Mam wrażenie, że to jest klub z Kijowa

W ostatnim meczu w wyjściowym składzie Lechii Gdańsk znalazło się aż pięciu zawodników z Ukrainy. – Mam wrażenie, że to jest klub z Kijowa – podkreślał Podoliński, który chwilę później rozwinął swoją myśl. – Gra tam sześciu-siedmiu Ukraińców. W tak wielkim mieście… Gdzie jest ta gdańska akademia? Pokażcie mi, co przez lata zbudowała Lechia, żeby mieć dopływ młodych polskich piłkarzy? Tam jest smutno i straszno. Ktoś bawi się wielkim polskim klubem.

Podoliński chwali za to podejście Zagłębia Lubin, które ostatnio gra samymi Polakami i mimo że nie osiąga satysfakcjonujących wyników w lidze, to sukcesywnie stawia na rozwój młodych zawodników z naszego kraju. – Wolałbym więcej klubów typu Zagłębie Lubin, szkolących młodych piłkarzy, inwestujących w akademię niż kluby, w które są pakowane miejskie pieniądze, gdzie coraz większa jest dziura budżetowa… Wołałbym, żeby miasta, o których mówimy, stworzyły wielkie akademie adekwatne do liczby mieszkańców w swoich miastach, żeby one kwitły i z nich – może w razie kryzysu – można było uzupełnić miejsce w składzie.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

17 komentarzy

Loading...