Miesiąc bez zwycięstwa. Sześć porażek w siedmiu meczach. Ktokolwiek wieszczyłby przed sezonem, że mistrzom Anglii przydarzy się taka seria, musiał dysponować nie lada wyobraźnią. A jednak, rzeczywiście listopad w wykonaniu The Citizens był koszmarny. To już jednak przeszłość. Dziś ekipa Pepa Guardioli gładko wygrała 3:0 z Nottingham Forrest i w końcu dopisała kolejne trzy punkty w tabeli Premier League.
Przed startem sezonu nawet dwie porażki City z rzędu można by traktować jako sporą niespodziankę. Trzy byłyby już kompletną sensacją, ale pięć? Coś zupełnie nieprawdopodobnego zadziało się ostatnio z mistrzami Anglii. Ich trener przekonywał jednak po porażce z Liverpoolem, że zespół zacznie od tego momentu się odbijać i cóż, wygląda na to, że miał rację.
Czy odmiany w grze Manchesteru można upatrywać w powrocie do pierwszego składu Kevina De Bruyne? Nie będzie to nieuzasadnione. Dziś Belg w końcu wystąpił od początku i od razu zaliczył asystę przy bramce Bernardo Silvy (choć strzelał na bramkę), a następnie sam wpisał się na listę strzelców. Mając sporo miejsca w szesnastce, uderzył w swoim stylu – mocno i precyzyjnie. Nie do obrony dla bramkarza.
Ale De Bruyne nie był dziś jedynym Belgiem powracającym do pierwszego składu, którego obecność z miejsca podniosła jakość drużyny. Świetne zawody rozegrał także Jeremy Doku, który zaliczył asystę przy trafieniu rodaka, a później ustalił wynik spotkania na 3:0. Po podaniu na wolne pole od Haalanda, Doku pognał z piłką w pole karne, zszedł do prawej nogi i uderzył w kierunku dalszego słupka tak, że jego starszy kolega z kadry mógł pokiwać głową z uznaniem.
I tyle. Manchester City był dziś po prostu Manchesterem City, jaki znamy. Takim, który nie wypuszcza prowadzenia, w którym błyszczą liderzy, a na koniec dnia liczba zdobytych punktów wynosi trzy.
Manchester City – Nottingham Forrest 3:0 (2:0)
- 1:0 – Silva 8′
- 2:0 – De Bruyne 31′
- 3:0 – Doku 57′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W meczu dwóch zdołowanych drużyn Korona lepsza niż Widzew
- Mieć czy być, czyli skomplikowana sprawa Mo Salaha
- Kibice Omonii odpowiadają Stępińskiemu. A mogli się już zamknąć
- Historyczny sukces piłkarek! Po golu Ewy Pajor awansowały na ME!
- Bez Lewego i co z tego? Barcelona wygraną dostała na tacy
- Probierz: Jestem cierpliwy. Nie powinniśmy obawiać się nikogo
Fot. Newspix