Zbigniew Boniek zastanawiał się wczoraj, dlaczego PZPN zorganizował galę z okazji swoich 105. urodzin. Faktycznie nie jest to okrągła liczba i można rozmyślać, czy taka impreza była potrzebna, ale pytanie, czy powinien rozmyślać akurat Boniek, który 10 lat temu zorganizował galę z okazji – a jakże – 95. urodzin związku.
W rozmowie z Meczykami były prezes pytał: – Czemu obchodzimy 105-lecie? Ja się też zastanawiam. Widocznie chcieli zrobić galę 105-lecia, a ja dostałem zaproszenie, to przyjechałem. Natomiast nie jest to bardzo częste, że robi się galę 95-lecia czy 85-lecia. Ale zrobili, no to jesteśmy.
Być może faktycznie nie jest to bardzo częste, że robi się galę z okazji 95-lecia, ale akurat dziesięć lat temu zrobiono. Boniek – jako prezes – wyszedł na scenę, przywitał wszystkich gości, złożył życzenia Leszkowi Rylskiemu (też wówczas 95-latkowi), a potem oddał dowodzenie Tomaszowi Smokowskiemu i Łukaszowi Wiśniowskiemu. Zresztą nie piszemy tego z pamięci, każdy może to zobaczyć, o tutaj, materiał pod tytułem “95-lecie PZPN – uroczysta gala”.
Ponadto obok w materiałach video jest też gala 95-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej i jakoś trudno sobie przypomnieć, by Boniek pytał po co, dlaczego, komu to potrzebne.
Owszem można dyskutować nad rozmachem wydarzenia, bo tamto sprzed dziesięciu lat wygląda w porównaniu do wczorajszego raczej skromniej, ale przecież tematem rozważań Bońka nie był rozmach, tylko sens organizacji. Cóż – gala to gala, była wtedy i była wczoraj.
Ukłony, prezesie, łączy nas piłka i urodzinowe gale.
WIĘCEJ NA WESZŁO: