Jagiellonia po szalonym meczu zremisowała 3:3 z NK Celje w 4. kolejce Ligi Konferencji. Starcie obfitowało w zwroty akcji – Duma Podlasia dwukrotnie goniła wynik, a gdy wreszcie wyszła na prowadzenie, szybko je utraciła. Szkoleniowiec mistrzów Polski pochwalił swój zespół na pomeczowej konferencji prasowej. Nie tylko za dzisiejsze spotkanie, ale i całokształt postawy w europejskich pucharach.
– Za nami mecz, w którym były okazje po obu stronach. Po okresach inicjatywy Celje my dochodziliśmy do głosu i na odwrót. Nie układał nam się ten mecz dobrze, ale chwała dla chłopaków, że pokazali siłę mentalną na tak trudnym terenie – podsumował czwartkowe spotkanie Adrian Siemieniec cytowany przez oficjalną stronę Jagiellonii.
– W rozgrywkach europejskich skala wyzwań jest naprawdę duża. Spodziewaliśmy się takiego meczu. Cieszymy się z tego punktu i doceniamy to, że zdobyliśmy 10 punktów w Lidze Konferencji w roli debiutanta. Chcemy wywalczyć jak najwięcej w ostatnich spotkaniach – stwierdził szkoleniowiec.
Rzeczywiście, 10 punktów w czterech meczach w debiutanckim sezonie w pucharach robi wrażenie. Tylko kataklizm mógłby odebrać już Jadze awans do kolejnej fazy rozgrywek i trener Dumy Podlasia zdaje sobie z tego sprawę.
– Cel minimum, czyli grę na wiosnę w europejskich pucharach, prawdopodobnie już osiągnęliśmy. Oczywiście musimy jeszcze poczekać na wyniki pozostałych spotkań. Teraz na chwilę zapominamy o europejskich bojach i skupiamy się na niedzielnym starciu ligowym w Szczecinie. Później czeka nas spotkanie Pucharu Polski i wyjazdowy mecz w Ekstraklasie z Puszczą Niepołomice. Jeszcze sporo przed nami, zanim rozegramy dwa ostatnie starcia w Lidze Konferencji – zauważył Siemieniec.
Szkoleniowiec odniósł się również do występu Tomasa Silvy, który zaczął dziś mecz w pierwszym składzie. Portugalczyk był zamieszany w utratę drugiego gola.
– Nie mam zwyczaju indywidualnie oceniać graczy, zanim nie powiem im tego w rozmowie z nimi. Tomas Silva ma doświadczenie gry na prawej obronie w poważnej lidze na poważnych skrzydłowych, dziś zagrał na lewej stronie. Potrzebowaliśmy dziś go, aby kontrolować spotkanie poprzez posiadanie piłki. Zapracował na występ. To mu pomoże. Zawodnicy rozwijają się, ale kluczowe są dla nas cele drużynowe – podsumował trener.
Jagiellonii pozostały do rozegrania już tylko dwa mecze fazy ligowej LKE. 12 grudnia podopieczni Adriana Siemieńca zmierzą się na wyjeździe z Mladą Bolesław, a tydzień później podejmą na stadionie w Białymstoku Olimpiję Ljubljana.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- LIVE: Skandaliczne flagi na trybunach. Legia wygrywa, ale Omonia próbuje kąsać
- Imaz i Hansen zrobili różnicę. Nieszczelna obrona, irytujące skrzydła [NOTY JAGIELLONII]
- Absurdalny mecz! Jaga zapomniała o obrońcach, ale Celje też ich nie miało
Fot. Newspix