Reklama

Nowe szczegóły w sprawie zatrzymania byłego reprezentanta. Prokuratura wyjaśnia

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

22 listopada 2024, 17:16 • 2 min czytania 4 komentarze

Wczoraj piłkarską Polskę obiegła szokująca informacja. Były reprezentant Polski, Tomasz K. został zatrzymany przez prokuraturę. 51-latek jest oskarżony o przestępstwa związane z wyłudzaniem podatku VAT. Dziś poznaliśmy kolejne szczegóły sprawy.

Nowe szczegóły w sprawie zatrzymania byłego reprezentanta. Prokuratura wyjaśnia

– Postępowanie przygotowawcze dotyczy działania zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się wystawianiem i wprowadzaniem do obrotu fikcyjnych faktur VAT na ogromną skalę. W ramach prowadzonego przestępczego procederu ‘fabryki faktur’, przedsiębiorcy wystawili w latach 2019–2022 nierzetelne faktury VAT, w wyniku których straty Skarbu Państwa szacowane są na ponad 56 milionów złotych – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Tomasz K. otrzymał zarzut fałszerstwa intelektualnego faktur na łączną kwotę ponad 2 milionów 150 tysięcy złotych oraz oszustwa podatkowego. Straty Skarbu Państwa miały wynieść 402 tysiące złotych.

Były kadrowicz nie został jednak aresztowany. – Nie stosowano aresztu, zastosowano poręczenie majątkowe i dozór policji. Sprawa planowana do zakończenia w ciągu najbliższych miesięcy – zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba dla “WP Sportowych Faktów”. Oprócz 69-krotnego reprezentanta Polski takie środki zapobiegawcze zastostosowano wobec innych sześciu podejrzanych. Wszyscy mają również zakaz opuszczania kraju.

Na tym jednak nie koniec. Jak podkreśla Prokuratura, grono podejrzanych jest zdecydowanie większe. – To już jedenasta realizacja w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym. W sprawie status podejrzanego posiada łącznie 48 osób. Aktualnie trzech członków zorganizowanej grupy przestępczej z “fabryki faktur” przebywa w areszcie śledczym.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

4 komentarze

Loading...