Jak wyliczyli analitycy portalu FootRanking.com, reprezentację Polski czeka kolejny spadek w rankingu FIFA. Biało-Czerwoni w najnowszym zestawieniu będą sklasyfikowani na 35. pozycji, tuż za… Rosją i minimalnie przed Panamą.
To rzecz jasna efekt kolejnych niepowodzeń polskiej kadry za kadencji Michała Probierza. Biało-Czerwoni na przestrzeni ostatnich miesięcy przegrali dwa mecze na mistrzostwach Europy (z Holandią i Austrią) i cztery spotkania w Lidze Narodów (dwukrotnie z Portugalią, raz z Chorwacją i raz ze Szkocją). W omawianym okresie podzieliśmy się punktami z Francją i Chorwacją, no i odnieśliśmy zaledwie jedno zwycięstwo w wyjazdowej konfrontacji ze Szkotami. To naprawdę nędzny bilans, dlatego czekający nas spadek w rankingu FIFA nie może dziwić. Oficjalne zestawienie światowej federacji zostanie opublikowane za tydzień.
Poprzednio Polacy byli notowani na 31. miejscu w rankingu.
Przypomnijmy, że swój historyczny szczyt w rankingu FIFA nasz kadra osiągnęła siedem lat temu – w sierpniu 2017 roku wspięliśmy się na piątą lokatę. Najgorzej było zaś w listopadzie 2013 roku, gdy uplasowaliśmy się na 78. pozycji. Było to jednak pokłosie nie tylko fatalnych rezultatów za czasów Franciszka Smudy i Waldemara Fornalika, ale i długiego okresu przed Euro 2012, kiedy po prostu nie mieliśmy okazji do rozgrywania meczów o stawkę.
35. miejsce w rankingu FIFA to najgorszy wynik Biało-Czerwonych od stycznia 2016 roku. Jednak wtedy znajdowaliśmy się na fali wznoszącej. Teraz – wręcz przeciwnie.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Spadek z Dywizji A ma swoje wymierne konsekwencje
- Pora pożegnać Michała Probierza? Argumenty za i przeciw selekcjonerowi
- Policzyliśmy wszystkie “gdyby” reprezentacji Polski. Efekt: wicemistrzostwo Europy, awans w Lidze Narodów
- Trela: Joga bonito na pokaz. Michał Probierz, selekcjoner w masce
- Staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy krok do przodu. Spadliśmy tam, gdzie nasze miejsce
- A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów
Fot. FotoPyk