Reklama

Polski napastnik dostał “zielone światło”. W końcu wraca do treningów

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

21 listopada 2024, 11:49 • 2 min czytania 3 komentarze

Od początku czerwca, z powodu kontuzji kolana, z gry wyłączony jest Arkadiusz Milik. Jak donoszą “Il Messaggero” oraz Tuttosport, w sprawie Polaka w końcu nastąpił przełom. Napastnik otrzymał zgodę od lekarzy na wznowienie indywidualnych treningów.

Polski napastnik dostał “zielone światło”. W końcu wraca do treningów

Arkadiusz Milik mógł w tym roku mówić o ogromnych pechu. W jednym z ostatnich sprawdzianów reprezentacji Polski przed niemieckim Euro, 30-latek nabawił się urazu kolana. Stało się to w czerwcowej, towarzyskiej potyczce z kadrą Ukrainy. Kontuzja wykluczyła go z udziału w mistrzostwach Starego Kontynentu.

Napastnik przez wiele miesięcy przechodził rekonwalescencję. Jak podają “Il Messaggero” oraz Tuttosport, w ostatnich dniach nastąpił jednak przełom. Po specjalistycznych badaniach w Rzymie, lekarze poinformowali Polaka o możliwości wznowienia treningów. Póki co, będzie je odbywać tylko indywidualnie. Do zajęć z drużyną Bianconerich ma wrócić w przeciągu trzech-czterech tygodni.

Tym samym jego kolejnych oficjalnych występów dla Juventusu należy spodziewać się dopiero po nowym roku.

Reklama

W barwach Bianconerich Milik rozegrał 75 spotkań, w których zdobył 17 bramek. Choć jego kontrakt z klubem z Turynu wygasa w czerwcu 2026, to przyszłość Polaka stoi pod wielkim znakiem zapytania. Włoskie media donosiły ostatnio, że włodarze zespołu planują sprzedaż napastnika. Poważnie zainteresowany jego usługami ma być m.in. Betis.

W czubie tabeli Serie A mamy obecnie niesamowity ścisk. Szósty Juventus traci do prowadzącego Napoli tylko dwa “oczka”. W najbliższą sobotę Starą Damę czeka hitowe starcie na San Siro z Milanem. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
0
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Piłka nożna

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
0
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

3 komentarze

Loading...