20 listopada 2024, 11:29 • 2 min czytania15komentarzy
Kilka dni temu Rafał Grodzicki został ogłoszony nowym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław. Jeszcze przed pierwszym meczem o punkty w nowej roli następca Davida Baldy został jednak zmuszony do walki poza boiskiem. Na portalu iGol.pl został opublikowany artykuł z mocnymi zarzutami wobec byłego piłkarza, który zapowiada, że będzie walczyć o swoje dobre imię na drodze sądowej.
We wspomnianym artykule pojawiają się zarzuty sugerujące, że Grodzicki chciał, aby Warta Poznań zatrudniła na stanowisko rzecznika prasowego jego partnerkę, a w momencie braku spełnienia jego prośby zaczął prowadzić intrygi, które miały na celu skłócenie ze sobą piłkarzy, a także pracowników klubu. Innym oskarżeniem jest popełnienie błędu przez udostępnienie pliku w Excelu, przez który piłkarze mieli się poróżnić przez to, że zobaczyli wysokość premii całego zespołu, a nie indywidualnie, jak to zwykle ma miejsce.
W artykule są też wyszczególnione jego błędy co do oceny poszczególnych piłkarzy. Jednym z koronnych przykładów był udział Grodzickiego w odrzuceniu Maksyma Chłania po kilkutygodniowych testach w Warcie Poznań, kiedy był tam dyrektorem sportowym, o czym pisaliśmy kilka miesięcy temu. Ukrainiec znalazł potem zatrudnienie w Lechii Gdańsk i w zespole beniaminka Ekstraklasy okazał się jednym z objawień.
Artykuł został napisany przez Piotra Potępę, a w jego realizacji miał pomóc użytkownik portalu X Erykmenrog. Około 12 godzin po jego publikacji (nastąpiła ona 19 listopada późnym wieczorem), dyrektor sportowy Śląska Wrocław postanowił odnieść się do treści artykułu na portalu X.
– Panie Piotrze, ten artykuł w wielu miejscach to nieprawda, a niektóre „zasłyszane tezy” to zwykle pomówienia, o których szerzej porozmawiamy na ścieżce sądowej – napisał Grodzicki.
Reklama
Kibice Śląska Wrocław potraktowali reakcję Rafała Grodzickiego jako gaszenie pożaru benzyną. Po pełnej medialnych fikołków kadencji Davida Baldy, fani Wojskowych są wyczuleni na pozaboiskowe aktywności pracowników klubu. Widząc pozycję zespołu w tabeli, osoby związane emocjonalnie z klubem woleliby przeczytać na informację na temat potencjalnych zimowych transferów, a nie dowiadywać się o tym, że kilka dni po rozpoczęciu pracy pozwany ma zostać dziennikarz.
Panie Piotrze, ten artykuł w wielu miejscach to nieprawda, a niektóre „zasłyszane tezy” to zwykle pomówienia, o których szerzej porozmawiamy na ścieżce sądowej. https://t.co/t71ylSMynf
Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.